Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gang "Kiryła" trafi przed sąd

Jacek Wierciński
Prokuratorskie śledztwo rozpoczęło się w 2006 r., ale Robert B. przed oblicze polskiego wymiaru sprawiedliwości trafił dopiero teraz. Wcześniej bowiem odbywał przeszło 7-letni wyrok więzienia w Niemczech, za inne przestępstwa narkotykowe, popełnione na terenie Niemiec.
Prokuratorskie śledztwo rozpoczęło się w 2006 r., ale Robert B. przed oblicze polskiego wymiaru sprawiedliwości trafił dopiero teraz. Wcześniej bowiem odbywał przeszło 7-letni wyrok więzienia w Niemczech, za inne przestępstwa narkotykowe, popełnione na terenie Niemiec. T.Bołt
Na ławie oskarżonych zasiądzie, uchodzący za "władcę" gdyńskiego półświatka, Roman B. Kierowana przez niego grupa przestępcza miała przerzucić przez przez granice kilogramy narkotyków.

Ponad 18,5 kilogramów kokainy, 7 kg amfetaminy i 5 tysięcy tabletek ecstasy - co najmniej na tyle śledczy szacują ilość narkotyków przemyconych z Polski na Litwę i Białoruś, a później do Rosji w ciągu zaledwie 2,5 roku przez przestępczy kartel, którego przywódcą miał być gdynianin Robert B. ps. Kirył. Z ustaleń śledczych wynika, że to tylko wycinek przestępczej kariery jaką zrobił 41-latek i jego kompani w latach 2002-2005 roku. Proces "Kiryła" rozpocznie się za tydzień.

"Kirył" to wschodni odpowiednik polskiego imienia Cyryl. Źródłosłów jest jeden - greckie słowo kyrios, oznaczające tyle co "pan, władca". Ustalenia śledczych wskazują jednak, że Robert B. nie miał w sobie wiele z despoty, był raczej sprawnym menedżerem zarządzającym hurtownią czy firmą logistyczną. Nietypowa miała być jedynie lista produktów oferowanych przez jego przedsiębiorstwo. Na niej m.in. kokaina, heroina, amfetamina i fałszywe dolary.

- Grupa, którą otoczył się Robert B. była bardzo hermetyczna, a obowiązki były jasno określone. Tomasz D. pełnił funkcję zastępcy szefa i magazyniera, Grzegorz K. zapewniał miejsca spotkań i przechowywania narkotyków, a Radosław G. dostarczał towar i finansował grupę w zamian za udział w zyskach, z kolei Jacek K., Maciej P., i Krzysztof G. byli kurierami, a ich zadaniem było przewożenie narkotyków od dostawców do odbiorców. Jak ustaliliśmy spotykali się w jednym z trójmiejskich salonów dilerów quadów i motocykli - wymienia prok. Mariusz Marciniak z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

W procederze , który trwał w latach 2002-2005 miały przewinąć się dziesiątki kilogramów narkotyków. Oprócz "rynków wschodnich" gangsterzy, którzy wykorzystując latających na drugą stronę Atlantyku stewardów PLL LOT przewieźć mieli do Stanów Zjednoczonych co najmniej 60 tysięcy tabletek ecstasy, współpracowali też z konduktorami i opiekunami wagonów sypialnych w pociągach międzynarodowych. Poza opisywaną przez prok. Marciniaka strukturą w bardziej lub mniej ścisłej współpracy z gangiem pozostawało 36 osób, które również usłyszały zarzuty, ale ich podporządkowania Robertowi B. udowodnić się nie udało.

Śledztwo w tej sprawie prowadzili policjanci z gdańskiego CBŚ. "Kirył" i jego kompania wpadli, gdy zaczęli handlować narkotykami z policjantami działającymi "pod przykryciem", czyli udającymi przestępców. W trakcie dwóch operacji specjalnych policjanci kupili od jednego z podwładnych "Kiryła", ponad 8.000 sztuk tabletek ecstazy.
Innym pomysłem na biznes była własnoręczna produkcja narkotyków. Przestępcy mieli "eksperymentować" korzystając z co najmniej 15 litrów benzylometyloketonu, z którego próbowali uzyskać amfetaminę. - Jak ustalili biegli, kryminaliści mieli wszystko co niezbędne, i sprzęt i surowce, jednak produktu finalnego nie udało im się otrzymać, ze względu na błędy w produkcji.

- W toku śledztwa zabezpieczone zostały pozostałości poprodukcyjne: sprzęt laboratoryjny, odczynniki i związki chemiczne, służące do niedozwolonego wytwarzania substancji psychotropowych i psychoaktywnych. M.in. 20 kg wodorotlenku sodu, 20 litrów benzenu, 20 kg mrówczanu amonu, 10 litrów kwasu solnego, 1 litr kwasu siarkowego i 0,5 litra amoniaku - wymienia jeden z prokuratorów.

"Kirył" specjalizował się tylko w narkotykach, natomiast jego współpracownicy rozszerzali swoją działalność także w innym zakresie. We współpracy z agentami specjalnymi amerykańskich agencji rządowych, funkcjonariusze z gdańskiego Centralnego Biura Śledczego Policji, działając "pod przykryciem", zgodnie z prawem, dokonali zakupu od osób współpracujących z grupą "Kiryła" ponad 111.000 fałszywych dolarów. Dzięki temu udało się sprowadzić z Belgii do Warszawy i aresztować, dwóch mężczyzn dostarczających hurtowe ilości fałszywek do Polski. W ocenie ekspertów z United States Secret Service udało się dzięki temu zamknąć międzynarodowy kanał przerzutu fałszywych pieniędzy z Azji Zachodniej przez Belgię i Holandię do Polski i dalej do Rosji - relacjonuje prok. Marciniak.

Prokuratorskie śledztwo rozpoczęło się w 2006 r., ale Robert B. przed oblicze polskiego wymiaru sprawiedliwości trafił dopiero teraz. Wcześniej bowiem odbywał przeszło 7-letni wyrok więzienia w Niemczech, za inne przestępstwa narkotykowe, popełnione na terenie Niemiec. W tej sprawie nadzwyczaj dobrze układała się międzynarodowa współpraca, zarówno policyjna, jak i prokuratorska, ze śledczymi z innych państw. Bez tej współpracy oskarżenie wszystkich osób działających w grupie "Kiryła", byłoby niemożliwe. Jak ustalili śledczy za granicę przed polskim wymiarem sprawiedliwości uciekł nie tylko "Kirył". Również inni do-mniemani członkowie gangu zatrzymywani byli poza granicami kraju, m.in. w Hiszpanii i Peru.
W toku śledztwa 41-latek uważany za mózg grupy nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw i zakwestionował swój udział w procederze.

- Za zarzucane przestępstwa grozi mu teraz kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności, grzywna i nawiązka w kwocie do 50 tysięcy zł na cele zapobiegania i zwalczania narkomanii. Skierowaliśmy w tej sprawie łącznie 18 aktów oskarżenia przeciwko 43 osobom. Wśród zarzutów oprócz kierowania lub uczestniczenia w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się obrotem środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi znalazły się m.in. te dotyczące obrotu, wywozu i przywozu takich substancji przez granicę, puszczania w obieg podrobionych dolarów USA i posiadania amunicji do broni palnej - wymienia prok. Marciniak. - Ze względu na rozmach z jakim działali przestępcy, międzynarodowy zasięg działalności grupy i olbrzymie ilości narkotyków, jakimi obracali to jedna z najpoważniejszych spraw ostatniej dekady - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki