Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Jacek Kurski zapewniał sąd o swojej pracowitości

Magdalena Sapkowska
W gdańskim sądzie odbyła się rozprawa w procesie, który Jacek Kurski wytoczył gazecie "Fakt". Europoseł poczuł się urażony stwierdzeniem, że jest "najbardziej leniwym posłem w Europie". Redaktorzy tabloidu wskazali, że Kurski opuścił prawie połowę dni pracy w Parlamencie Europejskim. Artykuł ukazał się w styczniu 2010 roku.

Przed sądem stanęła Anna Połetek, asystentka europosła i była gdańska radna PiS. Wezwane w charakterze świadków były również dwie dziennikarki, jednak nie stawiły się na rozprawę, prosząc o
przesłuchanie w Warszawie.

- Stwierdzenie, że poseł Kurski jest najbardziej leniwym posłem w PE, jest nieprawdziwe - stwierdziła Połetek. - Nie znam dokładnie aktywności innych posłów, ale wiem, że z biur często wychodzimy jako
jedni z ostatnich.

- Publikacja "Faktu" była obrzydliwa - przed salą sądową mówił Jacek Kurski. - W czasie, o którym pisała gazeta, miałem 74 procent obecności. Potem już 80 procent, bo przestałem w poniedziałki
przyjeżdżać do Polski, by się spotykać z wyborcami.

Gazeta przekonuje, że jej publikacja była rzetelna. - Mamy dowody na nieobecności posła. Ale w tym procesie najważniejsze jest pytanie o to, czy prasa będzie mogła nadal kontrolować polityków - mówi Jakub Kudła, szef działu prawnego "Faktu". - Uważamy, że prasa wręcz musi patrzeć politykom na ręce. Pan poseł najwyraźniej uważa inaczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki