Od co najmniej kilku lat wiadomo, że kibic reprezentacji Polski w piłce ręcznej musi mieć stalowe nerwy. Inaczej po prostu nie będzie mógł oglądać meczów biało-czerwonych na dużych imprezach. Tak jest w Katarze, gdzie podopieczni Michaela Bieglera od początku fazy grupowej "starają się", aby nie było nudno. - Nie chcemy, żeby kibice przełączali kanał - śmieją się szczypiorniści.
Odstępstwem od tej zasady miał być wczorajszy mecz z kopciuszkiem w świecie szczypiorniaka, czyli Arabią Saudyjską. Z drużyną, która nie ma żadnego rozpoznawalnego zawodnika. Wszyscy bowiem są amatorami. Grają w piłkę ręczną, ale dopiero po pracy. Występują tylko w ojczyźnie. Chwała im jednak za to, bo nie wzięli kursu gospodarzy mistrzostw i nie podkupili zawodowców z innych części świata. A wiadomo, że w tym kraju pieniądze nie są problemem. Na tej dużej imprezie zawodnicy prowadzeni przez Gorana Dżokicia zbierają lekcje, doświadczenie, bo nie chcą opierać kadry na "farbowanych lisach".
Po czwartkowym spotkaniu Saudyjczycy będą mieli sporo materiału do analizy. Biało-czerwoni w Duhail Sports Hall zrobili bowiem to, co do nich należało. A my, kibice, ani przez moment nie musieliśmy drżeć o wynik. Polacy szybko narzucili rywalom swoje warunki. Robili to przy tym na dużym luzie. Wiadomo jednak było, że chcą zdobyć jak najwięcej bramek. W tabeli grupy D jest przecież wyjątkowo ciasno. Arabię Saudyjską wcześniej różnicą 10 trafień pokonali Rosjanie. Aż o 20 bramek lepsi od nich byli Duńczycy, a Argentyńczycy o 12.
PGNiG/x-news
Podopieczni selekcjonera Michaela Bieglera nie chcieli zostać w tyle. Już do przerwy prowadzili różnicą 11 bramek. A po zamianie stron postarali się o powiększenie tego dorobku. Ostatecznie stanęło na wygranej 32:13, czyli zanotowali o 19 trafień więcej.
Jedyne, co może martwić, to kiepska skuteczność z rzutów karnych. Z siódmego metra Polacy nie trafili ani razu na sześć prób (sic!).
Zgodnie z zapowiedziami, przeciwko Arabii nie zagrał kontuzjowany Krzysztof Lijewski (nie liczymy wejścia na parkiet w celu wykonania rzutu karnego). Sztab medyczny w kadrze przekonywał, że będzie on gotowy na sobotni mecz przeciwko Danii. A to mecz, który zadecyduje o drugim miejscu w tabeli. Pierwsze zapewnili sobie w czwartek Niemcy. Ograli Argentynę 28:23, a ich sobotnie spotkanie z Arabią to formalność.
Polska - Arabia Saudyjska 32:13
Polska: Szmal, Wyszomirski - Lijewski, Krajewski 2, Orzechowski 2, Bielecki, Rojewski 2, Wiśniewski 3, B. Jurecki 4, M. Jurecki, Grabarczyk, Jurkiewicz 3, Syprzak 10, Daszek, Szyba 1, Chrapkowski 4.
Kary: 6 minut
Arabia Saudyjska: Al-Nassfan, Ali Alsaffar - Alabbas, Aljanabi 1, Alhulaili 1, Alhammad, Aljohani 1, Hazazi, Alabdulali 3, Alsalam 1, Alobaidi, Alabas, Alsalem 1, Alzaer 1, Alhannabi 2, Abbas Alsaffar 2.
Kary: 8 minut
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?