- Pies bardzo się uspokoił - mówił we wtorek rano Marcin Ziurkowski, lekarz weterynarii, pod opiekę którego trafił zwierzak uratowany przez straż miejską. - Kiedy do nas trafił był wychudzony, przemarznięty i mocno przemoczony. Miał też kołtuny w okolicy ogona.
Psem zajęli się nim pracownicy schroniska "Promyk" i teraz zwierzę czuje się już lepiej. Ma spory apetyt. Przyjmuje antybiotyk, leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Rokowania są dobre.
Strażnicy miejscy uratowali zdychającego psa na gdańskiej Matarni [ZDJĘCIA,WIDEO]
Weterynarz mówi, że pies ma lekką zaćmę, problemy z chodzeniem spowodowane zmianami zwyrodnieniowymi kręgosłupa i guza w okolicy jądra.
- Jeżeli jego stan na to pozwoli, przeprowadzimy odpowiedni zabieg - dodaje lekarz weterynarii.
Nikt jeszcze nie pytał o możliwość przygarnięcia psa.
- Osoba, która zdecyduje się na adopcję, musi mieć świadomość, że pies będzie wymagał ciągłej opieki weterynaryjnej. To pies dla człowieka odpowiedzialnego, ale na pewno odwdzięczy się miłością i wiernością - podkreśla Ziurkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?