- Tak, chciałbym tu kiedyś wrócić. Czas pokaże, czy będzie taka sposobność. Pokochałem Gdańsk przez te pięć lat. To dla mnie tak naprawdę drugi dom - przyznał w rozmowie z serwisem trojmiasto.pl Thomas Jonasson.
Szwedzki jeździec w dalszym ciągu jednak żywi urazę do włodarzy gdańskiego klubu. Mało tego, od ich decyzji o ukaraniu zamierza się odwoływać. Przypomnijmy, działacze Wybrzeże nałożyli na zawodnika karę za to, że ten nie stawił się na dwóch meczach w Enea Ekstralidze. Jej wysokość przewyższyła natomiast dług, jaki mieli włodarze wobec żużlowca.
- W minionym sezonie o większości spraw dowiadywałem się z internetu, ale informację o tym, że klub postanowił mnie ukarać dostałem bezpośrednio na maila. Wysłałem im dokumentację medyczną, która usprawiedliwia moje nieobecności, widocznie jej nie przejrzeli. Oczywiście, że kwestionuję decyzję klubu. Będę chciał odzyskać należne mi pieniądze - zapewnia Thomas Jonasson.
Wybrzeże otrzymało co prawda warunkową licencję na starty w II lidze, ale nie zmienia to faktu, że w dalszym ciągu przyszłość gdańskiego klubu nie jest bezpieczna. Kibicom pozostaje jednak wierzyć, że gdański żużel wróci jeszcze do czasów swojej świetności.
Źródło:www.trojmiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?