Śląsk otworzy drzwi przed Sebastianem Milą tylko wtedy, kiedy Lechia wyłoży na stół 1,5 mln złotych netto. Działacze biało-zielonych natomiast są skłonni zapłacić Śląskowi za piłkarza o pół miliona złotych mniej - donosi Przegląd Sportowy.
Mimo że oferta, jaką złożyli działacze gdańskiego klubu reprezentantom Śląska, jest znacznie lepsza od pierwotnej propozycji, to jednak w dalszym ciągu w żaden sposób nie satysfakcjonuje ekipy z Wrocławia. A to sprawia, że negocjacje utknęły w martwym punkcie.
- Zrobiliśmy już duże ustępstwa, żeby Sebastian mógł zmienić klub. Dalej nie mamy zamiaru ulegać, bo różnice nie są już wielkie. Teraz piłka leży po stronie Lechii - mówi Paweł Żelem, prezes Śląska.
Takiej sumy niemal na pewno Lechia na stół jednak nie położy. Choć Mila chętnie przyszedłby do Gdańska, to jednak na przeszkodzie w dalszym ciągu stoją pieniądze. Sprawa definitywny koniec ma mieć jednak w przyszłym tygodniu. Kibice muszą zatem jeszcze uzbroić się w cierpliwość.
Źródło:Przegląd Sportowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?