Na samym początku spotkania sopocianie razili nieskutecznością. Punkty na przełamanie dla gospodarzy zdobył dopiero po ponad 3 minutach akcją "2+1" Dragan Ceranić. Potem zawodnikom trenera Karlisa Muiznieksa grało się już dużo swobodniej. Oprócz dominującego pod koszem Serba (świetnie wykorzystywał przewagę wzrostu nad rywalami), regularnie do kosza trafiał Adam Waczyński. Obrońca Trefla, który jeszcze w poprzednim sezonie reprezentował PBG Basket, już w pierwszej kwarcie zdobył 12 punktów, nie myląc się przy żadnym rzucie.
"Poznańscy" Serbowie Sasa Ocokoljić i Vladimir Tica oraz Bośniak Mujo Tuljković sprawiali sopockiej obronie sporo kłopotów, przez co wynik oscylował wokół remisu. Po pierwszej połowie nasz zespół przegrywał 43:44.
Po przerwie i naradzie w szat-ni sopocianie szybciej grali w ofensywie. Przejęli inicjatywę. Akcje napędzał Giedrius Gustas, który poruszał się po parkiecie z prędkością nieosiągalną dla rywali, a sporo pracy wykonywał też walczący o zbiórki w ataku Marcin Stefański. Poznaniacy zaczęli notować sporo strat, nie trafiali też z prostych pozycji. Gdyby nie przebudzenie amerykańskiego obrońcy Eddie'ego Millera, kwestia wygranej mogła być przesądzona jeszcze przed ostatnią kwartą.
Trefl Sopot - PBG Basket Poznań 89:74 (25:20, 18:24, 22:12, 22:18)
Trefl: Waczyński 18 (3), Kikowski 17, Ceranić 16, Dylewicz 13 (1), Gustas 12 (1), Stefański 6, Kinnard 4, Harrington 2, Ljubotina 1
PBG Basket: Stelmach 12 (2), Wiśniewski 12, Miller 10, Tuljković 8 (1), Ocokoljić 7 (1), Surmacz 6, Tica 6, Hawkins 6, Kulig 4, Dabrowski 3 (1)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
