Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Brzęczek, trener Lechii Gdańsk: Jest co poprawiać, jeśli chodzi o kreatywność [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Jerzy Brzęczek
Jerzy Brzęczek Tomasz Bołt/Polskapresse
Z Jerzym Brzęczkiem, trenerem piłkarzy Lechii Gdańsk, rozmawiamy po wygranym sparingu z tureckim zespołem Akhisar Belediyespor.

Po porażce z Chemnitzer FC 1:3 Lechia wygrała z bardziej wymagającym zespołem z ekstraklasy tureckiej Akhisar Belediyespor 1:0. Jest progres?

Rywal na pewno jest silniejszy, ale też i wynik osiągnęliśmy lepszy. Cieszą dwie rzeczy. Po pierwsze zwycięstwo, a po drugie, że od dłuższego czasu nie straciliśmy bramki. To na pewno podbuduje zespół, że zagraliśmy na zero z tyłu. Rozegraliśmy dwie połowy meczu na dwa składy, z wyjątkiem Mateusza Bąka, który bronił przez całe spotkanie. Rywale w zasadzie nam nie zagrozili z wyjątkiem jednego strzału w drugiej połowie. Nie mieli czystych sytuacji, a to dzięki naszej przyzwoitej grze w defensywie.

Czyli reprymenda po meczu z niemieckim trzecioligowcem, kiedy zarzucił Pan piłkarzom brak zaangażowania, okazała się skuteczna?

Piłkarze grający w Lechii nie mogą sobie pozwalać na to, żebyśmy w takich okolicznościach przegrywali z zespołem niemieckiej trzeciej ligi. Oczywiście mówię to z szacunkiem dla Chemnitzer. Na pewno ten pierwszy mecz nie był w naszym wykonaniu taki, jaki być powinien. Tym razem zawodnicy podeszli bardzo skoncentrowani i na boisku było dużo walki, a to przyniosło nam bramkę dającą zwycięstwo. Jest co poprawiać jeśli chodzi o kreatywność, bo nie wykorzystywaliśmy naszych szans po odbiorze piłki.

Ten skład z pierwszej połowy z meczu z Akhisar jest zbliżony do optymalnego?

Nie podchodzę do tego w ten sposób. Mamy dwie wyrównane jedenastki i na każdej pozycji rywalizacja jest bardzo mocna. Zawodnicy wiedzą o tym, a taka sytuacja musi wpłynąć na podniesienie poziomu.

Jak oceni Pan nowych piłkarzy Lechii, czyli Kazlauskasa, Wawrzyniaka i Wojtkowiaka?

Widać, że Donatas to zawodnik o dużym potencjale. Potrafi dryblować, jest szybki, dobry technicznie i musi jeszcze wkomponować się w zespół. To piłkarz o bardzo dużych umiejętnościach i cieszę się, że jest u nas. Jeśli chodzi o Grześka i Kubę, to nie trzeba wiele mówić o ich doświadczeniu i o tym, co potrafią. Kuba zagrał pierwszy raz po operacji i dłuższej przerwie. Oprócz jego umiejętności czysto piłkarskich ważne są też podpowiedzi na boisku i dyrygowanie kolegami z formacji obronnej. To samo mogę powiedzieć o Grześku. Na boisku byliśmy jak dotąd zbyt cicho, nie było wzajemnego mobilizowania, a to bardzo ważny element. Mam nadzieję, że ta dwójka zarazi tym pozostałych.

Drugi sparing i drugi gol Kevina Friesenbichlera. Antonio Colak może czuć się zagrożony?

Nie traktuję tego w ten sposób. Antonio, Kevin, a także Adam Buksa mają wysokie umiejętności. Kevin jest bardzo skuteczny i życzę mu, żeby tę dyspozycję utrzymał jak najdłużej. Antonio Colak to ambitny gość, ciężko pracuje na treningach i wierzę, że będzie strzelał bramki dla Lechii.

Widzi Pan Colaka i Friesenbichlera grających w podstawowym składzie?

Taka możliwość jest zawsze. Musimy patrzeć przez pryzmat całej drużyny. Rywalizacja jest naprawdę bardzo duża i zawodnicy zdają sobie sprawę, że walka o miejsce będzie niezwykle zacięta. Nie ma takiej sytuacji, że jest tylko jeden zawodnik, bo do gry mam gotowych po dwóch piłkarzy na każdą pozycję.

W środku pomocy obok Daniela Łukasika zagrał Mateusz Możdżeń. To ustawienie na pierwszy mecz ligowy z Wisłą Kraków, w którym zabraknie pauzującego za żółte kartki Ariela Borysiuka?

Jest taka ewentualność. Do meczu z Wisłą jest jeszcze daleko i spróbujmy innych ustawień. Z jednej strony musi być rywalizacja, a z drugiej ważne jest zgranie i wzajemnie zrozumienie na boisku. Swoją szansę na tej pozycji dostał Mateusz i bramkę zdobyliśmy po jego odbiorze i podaniu. Sporo zawodników może grać na tej pozycji, więc rywalizacja będzie interesująca, a my - trenerzy - będziemy mieć problem, na kogo postawić.

Uraz Nikoli Lekovicia nie jest poważny?

Miał rozcięty łuk brwiowy i musiał opuścić boisko. Nic więcej się nie stało, więc będzie normalnie trenował.

Znowu zabrakło w meczu Piotra Wiśniewskiego.

Piotrek dopiero w środę zaczął trenować po leczeniu antybiotykami, więc na kolejny mecz sparingowy (w poniedziałek z Anży Machaczkała - przyp. aut.) będzie już do dyspozycji.

Może dojść do wzmocnienia składu Lechii w najbliższym czasie?

Obecnie mamy tak szeroką kadrę, że ja na razie nikogo nowego się nie spodziewam.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jerzy Brzęczek, trener Lechii Gdańsk: Jest co poprawiać, jeśli chodzi o kreatywność [ROZMOWA] - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki