Narodowe Centrum Kultury Tatarów Rzeczypospolitej Polskiej mieści się przy ul. Nowiny, a nieoficjalnie policjanci uspokajają i mówią, że "prowadzone tam są czynności kontrolne". - Wiadomo jaka jest sytuacja - słyszymy. Okazuje się, że gdańskie działania to element ogólnopolskiej akcji.
- Po szczegóły muszę odesłać do Komendy Głównej Policji - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" kom. Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Na odpowiedzi KGP wciąż czekamy, ale relacje z Gdańska brzmią uspokajająco.
Imam Hani Hraish o sytuacji na Oruni dowiaduje się od nas.
- Nie orientuję się w sprawach tej społeczności. Oni koncentrują się na sprawach narodowych, a moja działalność ogniskuje się wokół muzułmanów przychodzących do meczetu albo dzwoniących po pomoc - mówi Hani Hranisz. - W piątek przed meczetem pojawiła się policja, ale jako ochrona. Po tym wszystkim co się stało we Francji to naturalne. Chciałbym wręcz podziękować naszym władzom i służbom mundurowym za zabezpieczenie, żeby nic się nie stało. Może na Oruni także chodzi o ochronę - zastanawia się imam.
Również Jerzy Szahuniewicz, Tatar mieszkający w Gdańsku, prezes zarządu Narodowego Centrum Kultury Tatarów jest spokojny.
- Nie widziałem nikogo z długą bronią. Jest standardowy posterunek. Policjanci jak za każdym razem, kiedy pojawiają się niepokojące informacje ze świata pilnują, żeby nie było zadymy. I słusznie. Zabezpieczają. Nie ma żadnych problemów. Zresztą jakie problemy były w Gdańsku? Jest spokojnie i bardzo dobrze - mówi Szahuniewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?