Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwester z Polsatem. Gdyński radny namówił Krzysztofa Krawczyka, aby ten zadzwonił do jego babci

Marcin Lange
Archiwum prywatne
Kamil Góral, gdyński radny, podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów zrobił babci nietypowy noworoczny prezent i poprosił jej idola o złożenie kobiecie życzeń. Krzysztof Krawczyk, niewiele się namyślając, podczas koncertu zadzwonił do pani Zosi.

Niemożliwe nie istnieje - to dość powszechne stwierdzenie, mocno jednak nadużywane. Łatwo bowiem coś takiego powiedzieć, dużo trudniej wskazać kogoś, do kogo rzeczywiście by ono pasowało. W Gdyni bez wątpienia kimś takim jest radny Kamil Góral.
Dowód na to, że co sobie spontanicznie wymyśli, realizuje w zasadzie "od ręki", dał po raz kolejny podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów, odbywającej się 31 grudnia na gdyńskim skwerze Kościuszki. W trakcie koncertu organizowanego przez telewizję Polsat Kamil Góral wpadł na pomysł zrobienia babci noworocznego prezentu.

Tuż po występie dopadł przed sceną Krzysztofa Krawczyka, grzecznie przedstawił się mu, opowiedział o swojej sędziwej babci, która jest wielką fanką dinozaura polskiej estrady i namówił artystę, by do Kamilowej babci zadzwonił z życzeniami noworocznymi. Co też Krawczyk skwapliwie uczynił.

Historię sylwestrowego telefonu na swoim facebookowym profilu opisał Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski, przewodniczący gdyńskiej Rady Miasta: Od dawna myślałem o tym, by założyć fan club Kamila Górala, ale wczorajszy wieczór przekonał mnie, że nie można już z tym czekać. Każdy z nas ma takie sytuacje, gdy myśli o tym, że mógłby coś zrobić i to byłoby zacne, ciekawe, odważne, nietypowe - ale tego nie robi. Brakuje odwagi, determinacji, przekonania, że warto. (...) [Jego] wczorajszy wyczyn zaskoczył mnie kompletnie: najpierw opowiedział mi o swoim szalonym pomyśle, razem się z niego pośmialiśmy, a on... chwilę później to wykonał. Zawsze mówię, że Kamilowi się nie odmawia, ale nie wiedziałem, że Krzysztof Krawczyk też to wie.

- To był całkowicie spontaniczny pomysł - przyznaje dziś Kamil Góral. - Zdarzyła się taka okazja, a wiem, że moja babcia - zresztą wspaniała kobieta - od zawsze była zakochana w Krzysztofie Krawczyku. Uznałem, że spróbuję, najwyżej mi odmówi. Tak się jednak nie stało. Pan Krawczyk podszedł do sprawy bardzo życzliwie, za co jestem mu wdzięczny.

Artysta najwyraźniej docenił odwagę i bezpośredniość Górala. Najpierw uciszył swoich współpracowników mówiąc, żeby się uspokoili, bo zaraz będzie rozmawiał z babcią Zosią. A potem, podczas kilkuminutowej pogawędki życzyli sobie wszystkiego najlepszego, serdecznie się też pozdrowili.

Pani Zosia długo jednak nie dawała wiary, że naprawdę ze swoim idolem rozmawiała. Była pewna, że to żart jej wnuka. O tym, że naprawdę złożyła sobie noworoczne życzenia z Krzysztofem Krawczykiem, przekonało ją dopiero zdjęcie, które publikujemy obok.

- Nigdy bym nawet o tym nie pomyślała! Słucham Krzysztofa Krawczyka od zawsze, choćby w koncercie życzeń. Sprawił mi wielką radość i przyjemność. Bardzo się cieszę, że dzięki wnukowi mogłam z nim złożyć sobie życzenia i zamienić kilka słów. Był to jeden z najmilszych sylwestrowych wieczorów w moim życiu - cieszy się pani Zosia.

Kamil Góral już wielokrotnie udowadniał, że dla kogo, jak dla kogo, ale dla niego słowa "nie da się" nie istnieją. Choćby przed czterema laty, gdy "wymyślił" sobie, iż zostanie miejskim radnym.

A jak wymyślił, tak się stało. Przede wszystkim dzięki nietypowej, jak na polskie standardy, kampanii. Góral nie ograniczył się bowiem do wywieszenia wyborczych plakatów, a po prostu wyszedł do ludzi. Uściślając - jeździł z nimi. Wsiadał do autobusów, grzecznie się przedstawiał, wręczał ulotki i zachęcał do głosowania na siebie. Co warte podkreślenia - zachęcał skutecznie, gdyż do gdyńskiego samorządu dostał się w imponującym stylu.

- Młody, pozytywnie zakręcony człowiek, który nie zna słowa "niemożliwe" - mówi o Kamilu Góralu Zbigniew Zmuda-Trzebiatowski. - Energię, która w nim aż kipi, potrafi też bardzo skutecznie przekuć na działalność na rzecz miasta. W swym działaniu jest wręcz bliski ideałowi radnego. I, szczerze mówiąc, gdybym mieszkał w jego okręgu, sam bym na niego głosował. Nie ze względu na ugrupowanie, ale to, jakim jest człowiekiem.

O sylwestrowym telefonie rozmawialiśmy też z Ewą Krawczyk, żoną artysty. Stwierdziła jedynie, że takie życzliwe podejście jej męża do sprawy to nic nadzwyczajnego. I zastrzegła, że na nagłaśnianiu tego zdecydowanie jej - i jej mężowi - nie zależy...

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sylwester z Polsatem. Gdyński radny namówił Krzysztofa Krawczyka, aby ten zadzwonił do jego babci - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki