Silna grupa (bo pana Rafała wspierają przyjaciele i sympatycy) wyruszyła o godz. 11.30 z Gdyni, by - przez Sopot - dotrzeć do Gdańska Brzeźna.
Tam nasz wędrowiec… rozbije namiot. Przez kilkanaście nocy tak przywykł do spania w śpiworze na plaży, że nawet dziś nie zamierza nocować w domu.
Przypomnijmy, pan Rafał zbiera pieniądze na spełnianie marzeń chorych dzieci. Jeden z podopiecznych fundacji, 6-letni Kacperek, tak przejął się tym wyczynem, że nawet czekał na niego (z rodzicami, oczywiście) na trasie. Chciał podziękować za ten marsz osobiście.
Dlatego organizatorzy zachęcają: Wyjdźmy z domu, wspólnie rzućmy piaskiem w raka!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?