Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Wawrzyniak zagra w Lechii Gdańsk, blisko jest Tomasz Kupisz

Paweł Stankiewicz
Jakub Wawrzyniak
Jakub Wawrzyniak Paweł Skraba
Jakub Wawrzyniak jest bliski podpisania kontraktu z Lechią. W poniedziałek przejdzie testy medyczne i po nich powinien podpisać umowę.

Piłkarze Lechii w poniedziałek rozpoczną przygotowania do rundy wiosennej w piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasie, którą zaczną 13 lutego meczem z Wisłą Kraków na PGE Arenie. Wawrzyniaka na pierwszych zajęciach prawdopodobnie nie będzie.

- Wawrzyniak będzie przechodził w poniedziałek badania medyczne - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Adam Mandziara, prezes Lechii. - Jeśli wszystko będzie w porządku, to podpiszemy z nim kontrakt. Na pierwszych zajęciach raczej go jednak zabraknie.

Lechia nie ukrywa też zainteresowania Tomaszem Kupiszem. Piłkarz ma ważny kontrakt z Chievo Werona do czerwca 2017 roku, ale nie mieści się w składzie. Mógłby rozwiązać swój kontrakt, a wtedy nie byłoby żadnych przeszkód, aby trafił do zespołu biało-zielonych.

- Jesteśmy nim zainteresowani i Tomek o tym wie. Sprawa nie jest może na tak zaawansowanym etapie jak z Wawrzyniakiem, ale wciąż jest otwarta - zdradza Mandziara.

Małe są szanse na to, że do Lechii wróci Sebastian Mila. Gdański klub zaoferował za piłkarza 200 tysięcy złotych, ale Śląsk oczekuje dwóch milionów w gotówce lub trzech milionów złotych w ratach. Do porozumienia zatem bardzo daleko, chociaż sam piłkarz chciałby już opuścić Wrocław i związać się z Lechią.

- Oferta Śląska jest dla nas nie do przyjęcia. Musimy mieścić się w naszym budżecie - mówi prezes Lechii. - Możemy zapłacić nieco więcej niż sami proponowaliśmy, więc raczej trudno będzie osiągnąć porozumienie. Sebastian jednak wie, że dla niego drzwi w Lechii są zawsze otwarte. Możemy czekać na niego nawet i półtora roku.

Jeśli nie teraz, to może uda się pozyskać Milę w letnim oknie transferowym. Mógłby do Gdańska trafić razem z Marco Paixao, któremu w czerwcu kończy się kontrakt, a na Pomorzu byłby mile widziany.

Priorytetem dla Lechii jest wzmocnienie defensywy, ale klub tym razem nie będzie szedł na ilość na rynku transferowym. Włodarze szukają środkowego obrońcy, ale nie wchodzi w grę powrót do Gdańska Huberta Wołąkiewicza, którego kontrakt z Lechem Poznań wygasł z końcem ubiegłego roku.

- Nie było z Lechii żadnej oferty dla Wołąkiewicza. I nie będzie, bo tego piłkarza nie ma na naszej liście życzeń - zapewnia Mandziara. - Szukamy piłkarzy, którzy będą mogli wzmocnić u nas takie pozycje, które tego wymagają. Zdajemy sobie sprawę z tego, że największy problem mieliśmy z defensywą. Szukamy cały czas środkowego obrońcy z doświadczeniem. Na pewno też dojdzie do pożegnań, ale na razie nazwisk nie zdradzę. Musimy o tym porozmawiać z trenerem, a potem z samymi piłkarzami.

Piłkarze Lechii przez kilka dni będą trenować na obiektach przy ul. Traugutta, ale już w piątek udadzą się na pierwsze zimowe zgrupowanie do Turcji. Tam na pewno rozegrają trzy mecze sparingowe. Na razie pewne jest, że 11 stycznia rywalem biało-zielonych będzie niemiecka drużyna trzecioligowa, Chemnitzer FC. Biało-zieloni do Gdańska wrócą 20 stycznia, a cztery dni później zagrają sparingowy mecz z Olimpią Grudziądz. Już 25 stycznia trener Jerzy Brzęczek zabierze piłkarzy na kolejne zgrupowanie, tym razem do Hiszpanii. Potrwa ono do 3 lutego. Na tydzień przed rozpoczęciem rundy wiosennej Lechia zagra ostatni mecz kontrolny z Druteksem-Bytovią.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki