Mamy tu sytuację, w której kierownik staje po jednej stronie ze swoimi racjami, a po drugiej pracownicy, którzy mają inne zdanie. Ich praca w tym roku ma wyglądać zupełnie inaczej.
Po zmianie ustawy, będą spędzać w pracy więcej godzin za te same pieniądze. Jak mówią, to im nie przeszkadza, bo lubią, to co robią. Chcą jednak robić to, w czym są najlepsi i to właśnie jest powód konfliktu. Kierownik ma inne wizje na zagospodarowanie czasu, jak choćby oddelegowanie fizjoterapeutów do prac biurowych.
Nie wiadomo, jak sprawa się skończy. Pracownicy zostaną zwolnieni? A może sami się zwolnią? Wydaje się, że w każdej opcji może powstać ogromny problem, bo jak będzie funkcjonować Zakład bez pracowników? Wątpię, że szybko i bez zawirowań udałoby się zatrudnić kilka nowych osób, które miałyby doświadczenie i natychmiast, z dnia na dzień opanowałyby tempo pracy fizjoterapeutów z kilkunastoletnim stażem w tym konkretnie miejscu.
Niestety, na razie wygląda to tak, jakby pracownicy nie byli wcale ważni. Jak mówią, wciąż napotykają na "władczy upór". W tym miejscu przychodzą mi na myśl słowa: "Każdy człowiek ma jakąś rację, tylko nie każda racja wychodzi na zdrowie."
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?