Dwaj mężczyźni, którzy zażyli nieznaną substancję w jednym z sopockich klubów, nadal przebywają w szpitalu - ich stan jest ciężki. Jeden z nich podłączony jest do respiratora i nie wiadomo, czy odzyska przytomność. Szpital opuściła kobieta, która razem z nimi bawiła się w kurorcie.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w nocy z 25 na 26 grudnia. Troje znajomych: 22-letnia Niemka, 30-letni Wenezuelczyk i 23-letni gdynianin bawili się w jednym z sopockich klubów. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, cała trójka miała ochotę na "mocną" zabawę i w lokalu szukali osoby, która im ją zapewni. Od jednego z nieznajomych mężczyzn otrzymali ciekłą substancję - na razie jeszcze nie ustalono, co to było. Początkowo podejrzewano, że dopalacze, ale mówi się też o tzw. pigułce gwałtu. Imprezowicze wypili to wspólnie w toalecie lokalu.
Kobieta chwilę później zwymiotowała, dlatego też, prawdopodobnie, w najmniejszym stopniu odczuła skutki uboczne. Wszyscy troje źle się poczuli jeszcze w klubie. Nieprzytomnych zabrało pogotowie do szpitali w Gdańsku i Gdyni. Policja przesłuchała już obsługę lokalu oraz bawiące się tam osoby. Zabezpieczyła też nagrania z monitoringu.
- Policja prowadzi postępowanie z art. 160 KK, czyli bezpośredniego narażenia na utratę życia lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - informuje mł. asp. Karina Kamińska, rzeczniczka sopockiej policji.
Sprawą ma się zająć Prokuratura Rejonowa w Sopocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?