Kandydaci do tytułu Człowiek Roku 2014. Zgłoś swojego bohatera
red.
Marcin OwsiankaMieszka i uczy się w Jazowsku (pow. nowosądecki). Nagrodzony za odwagę w ratowaniu ludzkiego życia.To miało być zwykłe popołudnie. Małgorzata Owsianka smażyła frytki. Nagle garnek zaczął płonąć, a ogień przeniósł się na całą kuchnię. Kobieta straciła przytomność. W takim stanie znalazł ją 12-letni wówczas Marcin, który od razu postanowił wynieść garnek. Ale płonący olej wylał się także na niego. Nie zwracając uwagi na ból, chłopak wrócił do kuchni i wyciągnął stamtąd swoją mamę. Z poważnymi poparzeniami trafił do szpitala. Mówił potem, że to był odruch, że nie mógłby zrobić inaczej. 14-letni dziś Marcin wyzdrowiał, wrócił do normalnego życia, ale tego, co zrobił, jego mama nie zapomni nigdy. - Gdyby nie mój synek, leżałabym już w trumnie - mówi pani Małgorzata.Zgłoś kandydata na Człowieka Roku 2014! [REGULAMIN]
Stanisław Śmierciak
Kandydata do tytułu Człowieka Roku 2014 może zgłosić każdy. Dotychczasowi laureaci to znani profesorowie i przedsiębiorcy, ale też bohaterowie, którzy pomogli innym. Na propozycje z uzasadnieniem czekamy do 9 stycznia pod adresem redakcji: "Gazeta Krakowska", al. Pokoju 3, 31-548 Kraków. Można też zadzwonić: 12 6 888 301 lub wysłać e-mail: [email protected].
Każdy może zgłosić kandydata do tytułu Człowieka Roku 2014! Na propozycje z uzasadnieniem czekamy do 9 stycznia pod adresem redakcji: "Gazeta Krakowska", al. Pokoju 3, 31-548 Kraków. Można też zadzwonić: 12 6 888 301 lub wysłać e-mail: [email protected].
![Marcin OwsiankaMieszka i uczy się w Jazowsku (pow. nowosądecki). Nagrodzony za odwagę w ratowaniu ludzkiego życia.To miało być zwykłe popołudnie. Małgorzata Owsianka smażyła frytki. Nagle garnek zaczął płonąć, a ogień przeniósł się na całą kuchnię. Kobieta straciła przytomność. W takim stanie znalazł ją 12-letni wówczas Marcin, który od razu postanowił wynieść garnek. Ale płonący olej wylał się także na niego. Nie zwracając uwagi na ból, chłopak wrócił do kuchni i wyciągnął stamtąd swoją mamę. Z poważnymi poparzeniami trafił do szpitala. Mówił potem, że to był odruch, że nie mógłby zrobić inaczej. 14-letni dziś Marcin wyzdrowiał, wrócił do normalnego życia, ale tego, co zrobił, jego mama nie zapomni nigdy. - Gdyby nie mój synek, leżałabym już w trumnie - mówi pani Małgorzata.Zgłoś kandydata na Człowieka Roku 2014! [REGULAMIN]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/62/bc/54a01f6f4630b_o_medium.jpg)
