Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Dadej idzie wzdłuż brzegu Bałtyku dla chorych maluchów [ZDJĘCIA, FILM]

Irena Łaszyn
- Otrzymałem dar organizacji i zachęcania ludzi do działań. Uważam, że mam moralny obowiązek wykorzystania tego nie tylko dla siebie - mówi Rafał Dadej
- Otrzymałem dar organizacji i zachęcania ludzi do działań. Uważam, że mam moralny obowiązek wykorzystania tego nie tylko dla siebie - mówi Rafał Dadej Archiwum prywatne
Podróżnik z Gdańska Rafał Dadej rozpoczął wczoraj swoją wędrówkę wzdłuż polskiego brzegu Bałtyku. Wszystko po to, by pomagać innym.

Gdy większość z nas delektowała się świątecznymi przysmakami w towarzystwie choinki i bliskich, Rafał Dadej, prezes Fundacji Trzeba Marzyć, zmagał się z porywistym wiatrem gdzieś między Świnoujściem a Międzyzdrojami.

W piątek, około godziny 9, rozpoczął bowiem swój samotny marsz brzegiem morza, żeby zebrać pieniądze dla ciężko chorych dzieci i pomóc im spełnić marzenia. Podopieczni fundacji to pacjenci Kliniki Hematologii i Onkologii UCK w Gdańsku, akcja odbywa się pod hasłem "Piaskiem w raka".

- Muszę pokonać, z plecakiem i namiotem na grzbiecie około 550 kilometrów - tłumaczy pan Rafał. - Przejście od granicy zachodniej do wschodniej zajmie mi kilkanaście dni. Będę spał na plaży i odżywiał się liofilizatami.

"Dasz radę Dadej", "Tak trzymaj", "Ciepłego namiotu" - życzyli mu mali pacjenci i przyjaciele, dołączając film z dedykacją "Ty dla nas, my dla Ciebie". - Oczywiście, że dam radę, choć temperatura spadła poniżej zera i jestem zupełnie sam - zapewnia Rafał Dadej. - Ostatnio, mimo rozlicznych obowiązków zawodowych i pracy w wolontariacie, sporo trenowałem i… nawet spędziłem noc na balkonie.

W Trójmieście planuje być 6 stycznia, potem ruszy w stronę Piasków. Już teraz namawia bliższych i dalszych znajomych na wspólny spacer.

Fundacja istnieje od ośmiu lat, w tym czasie spełniła ponad 500 marzeń. Zimowy marsz brzegiem Bałtyku dedykowany jest Julce, Wojtusiowi i Kacperkowi, którzy marzą o różnych bajkowych przygodach, ale najbardziej o wyjeździe do Disneylandu. Wolontariusze twierdzą, że spełnianie takich życzeń to dawanie nadziei. Bo dziecko myśli: Skoro można odwiedzić Buzza i Chudego, to i wyzdrowieć można.

Przypominamy, że każdy z nas może chorym dzieciom pomóc, "kupując" przynajmniej jeden kilometr marszu. Kosztuje to tylko 10 złotych. Wystarczy wpłacić pieniądze na konto Fundacji Trzeba Marzyć: PKO BP SA: 56 1020 1853 0000 9902 0096 4049.

"Dziennik Bałtycki" objął akcję Rafała Dadeja patronatem medialnym.

Marsz Rafała Dadeja można śledzić na facebookowym profilu Fundacji Trzeba Marzyć

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki