Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciel ZNTK Zbigniew M. skazany za absurdy

Agnieszka Świderska
Dopiero po pięciu latach zapadł wyrok w procesie przeciwko właścicielowi ZNTK, Zbigniewowi M.
Dopiero po pięciu latach zapadł wyrok w procesie przeciwko właścicielowi ZNTK, Zbigniewowi M. archiwum Polskapresse
Prawdopodobnie najdłuższy proces o zniesławienie wreszcie dobiegł końca. Po pięciu latach w Sądzie Rejonowym Poznań Nowe Miasto i Wilda zapadł wyrok w procesie z prywatnego oskarżenia, który byli prezesi poznańskich ZNTK wytoczyli właścicielowi Zbigniewowi M. Chodziło o jego wypowiedzi dla "Teleskopu" i dla "Głosu", w których określił ich jako grupę przestępczą, której celem było nielegalne przejęcie firmy, w tym należącej do niej terenów przy ulicy Roboczej.

- Dla każdego, kto orientował się w ówczesnej sytuacji ZNTK to oskarżenie brzmiało absurdalnie - mówi Wiesław Gumny, jeden z pomówionych prezesów. - Jednak padło.

Prezesi poszli do sądu. Proces nie zapowiadał się na długi i nie musiał taki być. Zbigniew M. ustanawiał jednak rekordy nieobecności na sali sądowej - tylko do kwietnia tego roku opuścił 27 (!) rozpraw. Nie wszystkie jego nieobecności były usprawiedliwione. Dopiero kilka miesięcy temu proces ruszył z miejsca, a sędzia Bożena Baraniak mogła doprowadzić go do końca.

Zbigniew M. został ostatecznie uznany za winnego zniesławienia i skazany. Łączna kara, którą wymierzył mu sąd, to 12 tys. złotych grzywny, 10 tys. złotych nawiązki na Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych w Owińskach. Zbigniew M. musi też zwrócić zniesławionym prezesom koszty wynajęcia przez nich pełnomocnika - ponad 2800 złotych każdemu.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

- Sąd uznał jego winę potwierdzając tym samym absurdalność zarzutów, które padły pod naszym adresem - mówi Wiesław Gumny. - I to jest dla mnie największa wartość tego wyroku. Nie należy jednak mylić jej z satysfakcją. Tamte słowa wyrządziły dużo złego mnie i mojej rodzinie. Pozostało po nich bardzo dużo goryczy. Żaden wyrok nie jest w stanie temu zadośćuczynić.
Zbigniew M. nie przyznał się do winy. Nie zamierza również się z nią pogodzić.

- Będziemy składać apelację - zapowiada adwokat Maciej Gutowski, który reprezentował Zbigniewa M. przed sądem.

ZOBACZ KONIECZNIE: Historia Zbigniewa M., czyli o tym, jak poznański biznesmen wpadł w ręce CBŚ

Zbigniew M. ma teraz poważniejsze kłopoty niż tylko wyrok za zniesławienie. Chodzi o jego udział w aferze w Kolejach Śląskich

Wyrok za zniesławienie to jednak niejedyny kłopot Zbigniewa M. W czerwcu właściciel poznańskich ZNTK został zatrzymany przez CBA w związku z aferą w Kolejach Śląskich. Chodziło o nieprawidłowości przy przetargach na dostawę taboru kolejowego. Na celowniku śledczych Zbigniew M. znalazł się jako prezes spółki Sigma Tabor, która miała dostarczyć ten tabor.

Prokuratura przedstawiła mu sześć zarzutów. Dwa dotyczą udziału w zmowie przetargowej, w trzech przypadkach chodzi o oszustwa na łączną kwotę 25 mln złotych, a ostatni zarzut dotyczy przywłaszczenia mienia o wartości 7 mln złotych. Zbigniew M. został na wolności dzięki kaucji w wysokości 200 tys. złotych. Śledztwo jest w toku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski