Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż miejska w Łodzi kontroluje targowiska: skąd pan ma te karpie, skąd pani ma jemiołę?

Agnieszka Jasińska
W kontrolach na targowiskach, strażnikom miejskim towarzyszy również straż rybacka
W kontrolach na targowiskach, strażnikom miejskim towarzyszy również straż rybacka Jakub Pokora/archiwum Dziennika Łódzkiego
W poniedziałek (22 grudnia) funkcjonariusze straży miejskiej i straży rybackiej rozpoczynają kontrole sprzedawców karpi na targowiskach.

W poniedziałek na łódzkich targowiskach rozpoczynają się wspólne kontrole straży miejskiej i straży rybackiej. Sprawdzani są sprzedawcy karpi. Od kilku dni natomiast strażnicy kontrolują handlujących jemiołą, choinkami i ozdobami choinkowymi. Akcje te potrwają do świąt.

- Od rana kontrolujemy sprzedawców karpi. Osoba, która oferuje ryby, musi posiadać dokument potwierdzający ich pochodzenie - mówi Leszek Wojtas, zastępca naczelnika wydziału dowodzenia łódzkiej straży miejskiej. - Nasi ludzie przeszli specjalne szkolenie przed tą kontrolą.

Za brak odpowiednich dokumentów grożą kary. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy ryby pochodzą z prywatnego stawu, a osoba handlująca to rolnik. W takim przypadku potrzebne jest odpowiednie zaświadczenie z gminy.

Strażnicy karzą też osoby handlujące rybami pochodzącymi z amatorskiego połowu. Karpie złowione przez siebie wędkarze mogę zatrzymać, ale nie wolno im ich sprzedawać. Za handel nimi grozi kara grzywny do 500 złotych.

Strażnicy miejscy i straż rybacka zwracają też uwagę na to, jak uśmiercane są karpie. Musi odbywać się to humanitarnie. Sprzedawcy mogą zabijać je w miejscu wydzielonym, by nie odbywało się to przy dzieciach. Do tego ryby muszą być przetrzymywane w basenach odpowiedniej wielkości. Ma to zapobiec ich śnięciu.

Nie tylko sprzedawcy ryb muszą mieć się na baczności. Strażnicy pilnują również na handlarzy ozdób świątecznych, jemioły oraz choinek. - Znamy ulubione miejsca handlarzy i na pewno przed Bożym Narodzeniem tam się pojawimy - mówi Leszek Wojtas. - Nie będzie pobłażania. Za handel w miejscach niedozwolonych grozi nawet 500 złotych mandatu. Minimalna kara to 20 zł. Mandat nie zależy od tego, czym się handluje. Najwyższe kary są dla tych, którzy łamią prawo po raz kolejny.

Strażników miejskich nie sposób na targowisku nie zauważyć. Wszyscy ubrani są w mundury.

- Zgodnie z przepisami nie możemy przeprowadzać żadnej kontroli bez umundurowania - podkreśla Leszek Wojtas.

Handlarze recydywiści muszą liczyć się z tym, że mandat to nie wszystko. Mogą stracić także cały towar, który nielegalnie oferują.

Strażnicy nie zdradzają godzin kontroli. Pojawiają się na targowiskach o różnych porach dnia.

Jeśli chodzi o choinki, to strażnicy miejscy również sprawdzają miejsca, gdzie sprzedaje się drzewka bożonarodzeniowe. Jeżeli sprawa trafi do sądu, za kradzież choinki grozi nawet do tysiąca złotych grzywny. Strażnikom podczas kontroli towarzyszą patrole policji i Straży Leśnej.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki