Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Mirosław Miętus, klimatolog UG: Najcieplej od czterech tysięcy lat? To możliwe [ROZMOWA]

Paweł Durkiewicz
Tomasz Bołt / Archiwum
Z prof. Mirosławem Miętusem, klimatologiem z Uniwersytetu Gdańskiego, rozmawia Paweł Durkiewicz.

Światowa Organizacja Meteorologiczna ogłosiła, że ten rok będzie najprawdopodobniej najcieplejszy w historii. To odczuwalny efekt globalnych zmian klimatycznych?
Zawsze pozostanie grupa ludzi, którzy z czystej przekory zaprzeczą temu, co się dzieje. Bieżący rok będzie najprawdopodobniej najcieplejszym, odkąd prowadzimy dobrą dokumentację temperatury i to mnie nie dziwi. Cały wiek XXI stanowi najcieplejszy okres w historii tych pomiarów. Mieliśmy w nim tylko dwa chłodniejsze lata, pozostałe były dużo cieplejsze od tzw. normy klimatycznej, czyli średniej temperatury wieloletniej.

Naukowcy przypuszczają również, że może to być najcieplejszy rok od 4000 lat. Jak wykonuje się tego typu obliczenia?
Tego typu analizy są oparte na tzw. nieinstrumentalnych źródłach danych, bądź w oparciu o symulacje modelowe. Modeli używamy zazwyczaj, żeby coś prognozować, jednak można je również wykorzystywać do odtwarzania tego, co działo się w przeszłości. Najwcześniejsze dane pomiarowe, jakimi dysponujemy, pochodzą z pierwszych termometrów z początków XVIII wieku. Wcześniejsze źródła informacji to głównie zapiski i kroniki. W Gdańsku mamy np. dobrze zachowaną serię tzw. kalendarzy z XVI wieku, których autor zapisywał przebieg pogody. Czytamy w nich opisy, np. "rano - rześko, po południu- chłodno" itp. Pozostaje oczywiście pytanie, jak to interpretować. Na szczęście pisał też często notatki w rodzaju "padał deszcz" albo "wiał silny wiatr" i to jest już dla nas konkretna i cenna informacja. Do tego dochodzą nam informacje o upałach czy pożarach, które są zapisane np. w księgach kościelnych. Nie są to dokładne pomiary, ale przydają się w badaniach nad historią klimatu.
Swoje zapiski zostawia też z pewnością natura.
Tak - tego typu dane dostarcza geologia czy paleobotanika. Sięgamy np. po zapisy dendrologiczne, czyli pierścienie drzew, które pozwalają nam na zrekonstruowanie wilgoci i temperatury w różnych okresach czasowych. Badamy również zachowane osady laminowane, np. w jeziorach. One również pomagają odtworzyć warunki termiczne z przeszłości. Inny sposób to rdzenie lodowe, które pobierane są z lodowców śródlądowych lub lądolodów, czyli na Grenlandii lub na Antarktydzie. W tychże rdzeniach zachowały się m.in. bąbelki powietrza, które dziś dostarczają nam informacji o temperaturze i ówczesnej atmosferze, m.in. zawartości gazów cieplarnianych. Oczywiście im dalej wstecz, tym te rekonstrukcje są mniej dokładne, jednak i tak z dużym powodzeniem dowiadujemy się tego, co interesuje nas najbardziej, czyli jak wyglądał klimat w czasach, w których na ziemi żył człowiek.

Bing Crosby śpiewał kiedyś, że marzy o białych świętach. Czy przyszłe pokolenia również będą mogły tylko pomarzyć o śniegu w grudniu?

Akurat piosenka "White Christmas" jest znana i chętnie śpiewana nawet w tych obszarach świata, w których opady śniegu nie występują praktycznie nigdy. A to, że klimat się ociepla, nie oznacza, że już w najbliższych dekadach zima w Polsce zaniknie. Jeśli chodzi o obecny sezon zimowy 2014/2015, niektóre modele synoptyczne dla Europy przewidują, że w okolicach przełomu roku może sypnąć śniegiem na obszarze Kaszub. Zawsze prawdopodobieństwo tego typu przewidywań jest ograniczone, jednak szanse na pozytywną weryfikację tego modelu są całkiem duże. Nie ma więc obaw, że zima całkowicie nas ominie.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki