Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin chce wrócić do życia. Pomogą mu dzieci z "Ochronki"

Małgorzata Więcek-Cebula
Marcin po wielu miesiącach spędzonych w szpitalu i zakładzie opiekuńczo-leczniczym wrócił do rodzinnego domu w Sobolowie. Tu ma opiekę bliskich
Marcin po wielu miesiącach spędzonych w szpitalu i zakładzie opiekuńczo-leczniczym wrócił do rodzinnego domu w Sobolowie. Tu ma opiekę bliskich Małgorzata Więcek-Cebula
Wiosną ubiegłego roku jego życie wywróciło się do góry nogami. Ledwo wyszedł z wypadku, teraz na wózku inwalidzkim na nowo uczy się żyć.

Specjalistyczne łóżko, jakie 27-letni Marcin Trybuła z Sobolowa dostał od swoich przyjaciół z Belgii, zajmuje większą część pokoju w jego rodzinnym domu. To w tym pokoju już za kilka dni rodzina Marcina zasiądzie do Wigilii. Może będzie ciasno, ale na pewno bardzo rodzinnie. - Chcemy, by ta kolacja była wyjątkowa, bo w zeszłym roku praktycznie nie mieliśmy świąt - zwierza się Elżbieta Kołodziej, siostra Marcina.

Rok temu jej brat leżał w jednym z krakowskich zakładów opiekuńczo-leczniczych. Przy jego łóżku dyżurowali na zmianę. W zasadzie całe święta spędzili w drodze. Inaczej się nie dało, bo jak tu rozkoszować się widokiem pięknej choinki, smakować świąteczne potrawy czy rozpakowywać prezenty - gdy bliska osoba jest sama w szpitalu. Dlatego w tym roku ma być inaczej. Tak sobie postanowili.

Bliscy Marcina już nieraz pokazali, że ich brat zawsze może na nich liczyć. Że są dla niego wsparciem na dobre i złe. Nawet wtedy gdy całe życie wywraca się do góry nogami.

Ostatnia przejażdżka

Tak właśnie wywróciło się wiosną ubiegłego roku. Elżbieta Kołodziej nigdy nie zapomni tego dnia. Do dziś słyszy ryk odjeżdżającego spod ich domu motoru Marcina: pięknego, dużego, żółtego. I zaraz potem telefon z informacją, że ktoś na takim właśnie motorze rozbił się koło kościoła. - To był szok, niedowierzanie i złość na cały świat - wspomina.

Wychodząc z domu, Marcin prosił siostrę, by wyprasowała mu koszulę. W sobotę wybierał się na wesele do kuzyna. Wypadek pokrzyżował jego plany. Nieprzytomnego mężczyznę do jednego z krakowskich szpitali z Sobolowa zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przez pierwsze tygodnie Marcin był w śpiączce, później przeszedł skomplikowaną operację kręgosłupa. Lekarze starali się poskładać to, co zupełnie rozwaliło się podczas wypadku. - I nie dawali nam wielkich szans, mówili, że będą problemy, że Marcin już nigdy nie wstanie z łóżka - wspomina jego siostra. Miał też nie mówić, nie siedzieć i nie jeść samodzielnie.

On chce żyć

Marcin nie poddał się. Wsparty przez rodzinę ćwiczył, rehabilitował nogi i ręce, choć nie było to proste i czasami bardzo bolało. Na nowo nauczył się mówić, potrafi usiąść na łóżku, samodzielnie zjeść, a nawet umyć sobie zęby. - Postępy są duże, aby nie zaprzepaścić tego, co udało się osiągnąć do tej pory, ćwiczyć trzeba dalej - mówi Mirosław Cibor, rehabilitant i jednocześnie przedstawiciel Fundacji Auxilium, której pomocą objęty jest Marcin.

Rehabilitacja, niestety, kosztuje i to niemało. Rodziny nie stać na to, aby opłacić dodatkowe wizyty rehabilitanta. Z pomocą mieszkańcowi Sobolowa wyszli wychowankowie bocheńskiej "Ochronki". W niedzielę podczas miejskiej wigilii na Rynku w Bochni będą sprzedawać losy loterii, z której całkowity dochód zostanie przekazany na pomoc 27-latkowi.

Kilka dni temu wsparcie rehabilitacyjne obiecała Marcinowi także Ewa Cierniak-Lambert, która w Gnojniku pracuje z ofiarami wypadków komunikacyjnych. Dla Marcina na nowo zaświeciło słońce.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska