Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fordanser w Bugatti

Marek Ponikowski
Tak nowe auto wyobraża sobie redakcja Auto Express.
Tak nowe auto wyobraża sobie redakcja Auto Express. Auto Express
O romansie pięknej Alice Hoffman-Trobeck i Louisa Chirona wiedzieli wszyscy, z wyjątkiem jej męża. Skończyło się wielkim towarzyskim skandalem i utratą przez Louisa miejsca w zespole wyścigowym Hoffmana.

Pierwszy lipca 1934 roku. Grand Prix Francji na torze Monthléry pod Paryżem. Na starcie m.in. trzy Alfy Romeo Tipo B P-3 ze Scuderia Ferrari, trzy Bugatti T59, dwa Maserati 8C. Trybuny mają nadzieję na zwycięstwo któregoś z Francuzów: Louisa Chirona, Roberta Benoista albo René Dreyfusa, ale z obawą spoglądają na srebrzyste, opływowe kształty Mercedesów W25 i Auto Union A. W Niemczech od roku rządzi Adolf Hitler, który sukcesy w sporcie samochodowym uważa za świetną propagandę nazistowskiego państwa. Obie firmy otrzymują wsparcie finansowe, o jakim nawet nie mogą marzyć konstruktorzy francuscy czy włoscy. Strzał pistoletu startowego. Widzowie zrywają się z miejsc. Alfa Louisa Chirona, który przed startem wylosował miejsce dopiero w trzecim rzędzie, rusza jak rakieta. Przemyka obok Rudolfa Caraccioli w Mercedesie i Achille Varziego w Alfie, wyprzedza dwóch kierowców zespołu Auto Union, Hansa Stucka i Hermanna zu Leiningen. Obejmuje prowadzenie!

* * *
Rok 2014. W alzackim Molsheim, w szklanej manufakturze zbudowanej na początku wieku przez Volkswagena, właściciela praw do marki Bugatti kończy się produkcja modelu Veyron. Od początku zakładano, że powstać ma jedynie 300 egzemplarzy. Bugatti Veyron - to pomysł Ferdinanda Piëcha, wnuka po kądzieli doktora Porsche, szefa rady nadzorczej koncernu VW. Sportowy supersamochód legendarnej marki miał bez względu na koszty (do każdego egzemplarza dokładano ponoć kilka milionów euro!) kreować wizerunek Volkswagena wolny od etykietki "samochodu ludowego".

Trwają prace nad następcą Veyrona. Tamten miał 1001 KM, ten - ma mieć 1400. Veyron w najmocniejszej wersji przekraczał 430 km/godz. i rozpędzał się do setki w 2,6 sekundy. Następca powinien osiągnąć 460 km/godz. i zejść do dwóch sekund! Choć jego premiera będzie miała miejsce nie wcześniej niż za dwa lata, wiemy już, że będzie nosił imię Louisa Chirona, który podobnie jak patron pierwszego supersamochodu odtworzonej przez VW sławnej marki, Pierre Veyron był gwiazdą wyścigów lat międzywojennych i największe sukcesy odnosił za kierownicą aut konstruowanych przez Ettore Bogattiego.

* * *

Czy Chiron nadaje się do tej roli? Bez wątpienia, gdyby rzecz sprowadzić do wyników sportowych. W jego życiu jednak jasne karty są przemieszane z ciemniejszymi. Dziad Louisa miał winnicę w Prowansji. Swe doskonałe wina dostarczał hotelarzom w księstwie Monako. Jego syn, a przyszły ojciec sławnego kierowcy wolał pracować w Monte Carlo niż przy uprawie winorośli. Doszedł do stanowiska zarządzającego renomowanym "Hotel de Paris". Louis Chiron, rocznik 1899, urodził się w Monako i miał dwa obywatelstwa.

Jako Francuz trafił pod koniec I wojny światowej do artylerii, wkrótce jednak awansował na stanowisko osobistego kierowcy marszałka Ferdynanda Focha, szefa sztabu Frontu Zachodniego. Polubił szybką jazdę, ale posiadanie samochodu było poza zasięgiem jego możliwości finansowych. Po wojnie zarabiał więc jako fordanser. Dzięki swej urodzie i dobrym manierom był dla zamożnych dam nudzących się w nadmorskim księstwie atrakcyjnym towarzyszem. Ich sponsoring pozwolił mu w 1923 roku rozpocząć karierę kierowcy wyścigowego. W lokalnych imprezach prowadził Bugatti T 13 "Brescia". Potem przesiadł się do szybkiego Bugatti T 35.

Już jako zawodnik o wyrobionym nazwisku poznał w 1926 roku Alfreda Hoffmana. Właściciel wielkiej firmy farmaceutycznej Hoffman-LaRoche marzył o założeniu własnej stajni wyścigowej. W jej barwach Chiron zadebiutował w roku 1927 w Grand Prix Hiszpanii za kierownicą Bugatti T 35. Zajął drugie miejsce. W GP Wielkiej Brytanii był czwarty. To otworzyło mu w następnym sezonie drogę do zespołu fabrycznego Bugatti. Zaczął od pierwszego miejsca w Gran Premio San Sebastian, potem zwyciężał w GP Hiszpanii, GP Antibes, GP Marne i GP Rzymu. Ukoronowaniem pasma sukcesów było pierwsze miejsce w Grand Prix Europy na torze Monza. W pobitym polu znalazła się trójka włoskich asów: Varzi, Campari i Nuvolari. Chiron awansował do ścisłej czołówki kierowców europejskich.

* * *

Startując w samochodzie Hoffmana Louis spędzał wiele czasu z jego żoną. Alice Hoffman-Trobeck pomagała mu jako chronometrażystka. O romansie pięknej Alice i przystojnego Louisa wiedzieli wkrótce wszyscy - z wyjątkiem jej męża. Skończyło się wielkim towarzyskim skandalem i utratą przez Chirona miejsca w stajni wyścigowej Hoffmana. Alice rozwiodła się z mężem i już jawnie związała się z Louisem. On zaś do bukietu zwycięstw dołożył sukces organizacyjny: doprowadził do uzupełnienia serialu Grand Prix o nowy wyścig, którego trasa wiodła krętymi uliczkami stolicy księstwa Monaco.

* * *

Pomyślna karta odwróciła się jednak. Za niesubordynację stracił miejsce w zespole Bugatti. Nie wypalił pomysł z teamem Caracciola-Chiron. Ostatecznie Louis zdobył miejsce w Scuderia Ferrari. To właśnie w tym zespole odniósł w 1934 roku głośne zwycięstwo w GP Francji na torze Monthléry. Wyścig ukończyły jedynie trzy Alfy Romeo, a Chiron o ponad trzy minuty wyprzedził na mecie kolegę z zespołu, Achille Varziego! Niemcy przegrali na całej linii, potem jednak aż do wojny nikt, także Chiron, nie potrafił nawiązać równorzędnej walki z autami spod znaku swastyki. W dodatku Alice zniechęcona czekaniem na Louisa, który nie kwapił się do małżeństwa przyjęła oświadczyny jego serdecznego przyjaciela, Rudolfa Caraccioli.

* * *

Po wojnie Louis Chiron wrócił do wyścigów. Próbował też sił w rajdach. I to właśnie z Rajdem Monte Carlo w roku 1949 wiąże się najbardziej przykry i niezrozumiały incydent w karierze Chirona. W Monaco, podczas balu poprzedzającego start publicznie oskarżył znaną automobilistkę Helle Nice o współpracę z gestapo podczas okupacji. Zarzut nigdy nie znalazł potwierdzenia, ale złamał Francuzce karierę i życie. Chiron działał jeszcze przez wiele lat w monakijskim automobilklubie. Po raz ostatni zasiadł za kierownicą samochodu formuły 1 w roku 1958, podczas treningu do GP Monaco. Do wyścigu już jednak nie wystartował. Zmarł w roku 1979.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki