Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antypody lukrowanych pastorałek. Tych artystów możecie nie kojarzyć z piosenkami świątecznymi

Tomasz Rozwadowski
O świętach można śpiewać bardzo różnie. Snoop Dogg czy The Killers robią to inaczej niż klasycy muzyki popularnej.

Piosenki świąteczne należy uznać za muzyczny artykuł sezonowy. Choć gra się je najwyżej przez dwa miesiące w roku, wielu muzyków marzy o stworzeniu świątecznego hitu. Hit świąteczny tym się różni od zwykłych przebojów, że jeśli już raz uda mu się osiągnąć odpowiednio wielką popularność, będzie wracał co roku przez kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt sezonów (podobnym prawem rządzą się filmowe przeboje świąteczne).

Dlatego też konkurencja w muzyczno-świątecznej branży jest bardzo ostra, a niektórzy wykonawcy wypuszczają na rynek nagrania naprawdę przedziwne, szczególnie w ostatnich kilku latach.

Święta w celi śmierci

Tradycyjne nagrania świąteczne to kolędy albo współczesne kompozycje okolicznościowe śpiewane przez uznane gwiazdy - Louis Armstrong, Bing Crosby, Ella Fitzgerald, Nat King Cole, Elvis Presley - i zaaranżowane w dość konwencjonalny i cukierkowy sposób. Atmosfera wokół świąt zaczęła się rozluźniać w latach 70., kiedy zaczęły się mnożyć satyryczne i parodystyczne piosenki bożonarodzeniowe.

Do przełomowego wydarzenia doszło jesienią 1987 r., kiedy to brytyjski punk-folkowy zespół The Pogues z gościnnym udziałem wokalistki Kirsty MacColl nagrał kompozycję "Fairytale of New York". Pijacka kłótnia pary kochanków - w tych rolach MacColl i frontman zespołu Shane MacGowan (prywatnie legendarny alkoholik) - toczy się na tle przepięknej, bardzo chwytliwej melodii przesyconej celtyckim klimatem. Piosenka jest równocześnie romantyczna i sarkastyczna, do tego genialnie zinterpretowana i zagrana z prawdziwym ogniem. Po premierze osiągnęła drugie miejsce na brytyjskiej liście przebojów, na którą powróciła dotychczas 21 razy. Niedawno singiel przekroczył nakład miliona egzemplarzy, pokrył się więc platyną. Kompozycja jest powszechnie uważana za najlepszą piosenkę bożonarodzeniową wszech czasów, a od 2000 r. do dziś jest utworem najczęściej nadawanym w okresie świątecznym przez brytyjskie i irlandzkie rozgłośnie radiowe.

Ten brutalnie realistyczny trend miał swoje apogeum w 1996 r., w okresie rozkwitu gangsta rapu, gdy Snoop Doggy Dogg z pomocą kolegów, takich jak Daz Dillinger, Nate Dogg, Bad Azz i Tray Dee, nagrał utwór "Santa Claus Goes Straight To The Ghetto" (św. Mikołaj idzie prosto do getta). Kawałek znalazł się na płycie długogrającej "Christmas on Death Row" (Boże Narodzenie w celi śmierci)!

Świąteczna obsesja

Uwolnienie tematu świątecznego stało się faktem, a od pewnego czasu bożonarodzeniowa twórczość piosenkowa robi się coraz bardziej różnorodna i intrygująca.

Mistrzem tego typu twórczości jest jeden z czołowych amerykańskich muzyków alternatywnych Sufjan Stevens. Od początku obecnego stulecia nagrywa i wydaje świąteczne EP niemal co roku. Płyty zawierają kolędy w jego aranżacjach, ale i oryginalny materiał. Można je kupować pojedynczo, rok po roku, ale zostały także wydane w dwóch boksach - "Songs for Christmas, Vols. 1-5" (2006) oraz "Silver & Gold: Songs for Christmas, Vols. 6-10" (2012). Te nagrania to więcej niż okolicznościowe ciekawostki, zbiorcze wydania zdobywają bardzo wysokie noty w opiniotwórczych muzycznych mediach.

Całkiem bogaty dorobek świąteczny ma także zespół The Killers. Popularni także w Polsce rockmani z Las Vegas nagrywali w latach 2006-2012 serię świątecznych piosenek dla organizacji charytatywnej Product Red, której jednym z filarów jest wokalista U2 Bono. Dochody ze sprzedaży były przeznaczane na walkę z AIDS w Afryce, a przy okazji powstało kilka znakomitych piosenek, m.in. "Don't Shoot Me Santa" (Nie strzelaj do mnie Mikołaju) czy "Boots". Dodatkowo można było się przekonać, że Boże Narodzenie jest ważne także dla mormonów (lider The Killers Brandon Flowers jest wyznawcą właśnie tej religii).

Największą kolędową sensacją bieżącego roku jest album "Mark Kozelek Sings Christmas Carols" wydany przez Marka Kozelka, weterana alternatywnego folku, który w tym roku opublikował jako Sun Kil Moon album "Benji", bardzo wysoko notowany w większości list najlepszych płyt 2014 r. Artyście udało się na świątecznej płycie dokonać niemal cudu i nadać indywidualne piętno kolędom nawet tak "przechodzonym" jak choćby "Silent Night" (nasza poczciwa "Cicha noc"). Repertuar tradycyjny zrównoważył garścią własnych kompozycji, a całość można zaliczyć do najlepszych nagrań świątecznych wszech czasów.
Dowodem, że płyty świąteczne nagrywają wszyscy, jest krążek "Christmas in the Heart" Boba Dylana z 2009 r. Delikatnie mówiąc, nie jest to dzieło wysokich lotów, ale niewątpliwie należy do największych ciekawostek w przepastnej dyskografii Mistrza.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki