Małe oczyszczalnie z dofinansowaniem na razie tylko w Mikołajkach Pomorskich

Sporo domostw w Mikołajkach jest oddalonych od sieci kanalizacyjnej lub tak położonych, że nie da się odprowadzać nieczystości grawitacyjnie, trzeba budować kosztowne przepompownie. Gmina zaproponowała więc ludziom małe oczyszczalnie.

Każda składać się ma z tzw. wyspy filtrującej i "oczka wodnego", do którego będzie spływać woda po neutralizacji fekaliów. Można ją będzie wykorzystać do celów użytkowych, np. do podlewania ogrodu lub umycia samochodu. Produktem ubocznym procesu oczyszczania będzie też humus - bardzo żyzny nawóz ogrodniczy.

Zainteresowanych takimi oczyszczalniami jest na razie 28 gospodarzy i właścicieli posesji. Gmina pokryje z własnego budżetu koszt zakupu dokumentacji technicznej, około 150 tysięcy złotych. Każdy z właścicieli domostw musi natomiast sfinansować budowę samej oczyszczalni.

Jeżeli będzie ich 28, szacowane wydatki na jedną posesję będą wynosić od 3 do 3,5 tysiąca złotych. Program jest wciąż otwarty, jeżeli na przystąpienie zdecydują się następni mieszkańcy, te koszty mogą być jeszcze niższe.

- Zdecydowałem się na taką oczyszczalnię, bo mieszkam na samym końcu Mikołajek, na kanalizację musiałbym czekać wiele lat - mówi jeden z właścicieli posesji. - Już wcześniej rozważałem postawienie małej oczyszczalni, banki oferują preferencyjne kredyty, lecz wtedy musiałbym wziąć na swoje barki wszystko, od dokumentacji po budowę. Teraz muszę tylko sfinansować wykonanie. Wreszcie będę mógł zlikwidować uciążliwe szambo.

Budowa pierwszych oczyszczalni przydomowych w Mikołajkach Pomorskich powinna ruszyć w czerwcu. Gmina liczy, że podobnym rozwiązaniem zainteresuje mieszkańców kilku sołectw, gdzie nie opłaca się budować oddzielnych oczyszczalni zbiorowych, bo za mało jest tam gospodarstw.