Może nie w każdym detalu, ale na pewno w zasadniczej idei. A tą zasadniczą ideą jest uświadomienie widzom związków piosenek Jacka Kaczmarskiego z historią malarstwa.
Niektóre z tych związków były co prawda fanom twórczości Kaczmarskiego dobrze znane: każdy z nich przecież wiedział, że np. "Stańczyk" był poetyckim opisem obrazu Jana Matejki. Ale gdyby przepytać fanów, czy wiedzą, że "Pejzaż zimowy" inspirowany jest obrazem "Zimowy pejzaż z łyżwiarzami i pułapką na ptaki" Petera Bruegla, z tym już byłby pewnie niejaki kłopot. Sam - przyznaję - nie wiedziałem, jak niekiedy ściśle "streszcza" Kaczmarski w swoich piosenkach obrazy.
Jeśli intencją Jacka Bończyka, który widowisko wyreżyserował, było wyzwolenie Jacka Kaczmarskiego z ciasnego gorsetu barda Solidarności, to zamierzenie to udało się przeprowadzić. Było to zresztą intencją samego poety, który przed swoją śmiercią w 2004 roku współdziałał z twórcami "Galerii", pisząc komentarze do malarskich dzieł.
Takim chciał w naszej pamięci Jacek Kaczmarski pozostać: jako artysta, który zajmował się nie tylko dramatami nowożytnej historii Polski, ale także dramatami ludzkiej egzystencji, kruchej, często bezradnej wobec otaczających ją sił zła, balansującej na granicy życiowych katastrof - tak właśnie jak łyżwiarze na obrazie Bruegla.
W przedstawieniu poza Jackiem Bończykiem uczestniczyli: Mirosław Baka, Julia Konarska, Wojciech Michalak i Wojciech Brzeziński.
To było udane zwieńczenie obchodów dziesięciolecia śmierci Kaczmarskiego.
Całą recenzję widowiska przeczytasz w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 15.12.2014 r. albo kupując e-wydanie gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?