Pierwsza Szlachetna Paczka od podwodniaków z ORP Sokół trafiła do potrzebującej rodziny lata temu.
- Pomysłodawcą włączenia się w to dzieło jest załoga ORP Sokół, ale udział bierze cały dywizjon - zaznacza Adrian Banaś. - I tak co roku akcja pomału wpisuje się w nasz kalendarz, bo w tym roku jeszcze nie zajęliśmy się organizacją, a już ludzie przychodzili pytać - czy można coś przynosić, czy mamy listę potrzeb, czy można się składać, czy można coś kupować. Fajnie, że ludzie przywykli, że organizujemy taką pomoc i chcą pomagać, to najważniejsze. Do tej pory udawało się na spełnić wszystkie oczekiwania z listy zapotrzebowań.
- Zwracamy uwagę, czy rodzina będzie w stanie zmieścić zebrane dary, bo jest to wiele paczek i kartonów. W tym roku rozpoczęliśmy działania tydzień później - i tak przez dwa dni ruch był niewielki - trochę się wystraszyliśmy, że porwaliśmy się na tak dużą rodzinę - a potem jak się ruszyło - było dobrze - opowiadają.
Z obecności mundurowych cieszy się Hanna Wrońska lider Szlachetnej Paczki na rejon Somonina i okolic, na co dzień nauczycielka w Zespole Szkół w Somoninie.
- Wypełniając ankiety rodziny wskazują swoje trzy najpilniejsze potrzeby - wyjaśnia Hanna Wrońska. - Jest też dział upominki, gdzie wpisywane są specjalne życzenia pod choinkę, bo często darczyńcy dzwonią i pytają, co mogliby jeszcze ekstra przygotować dla wybranej rodziny.
Hanna Wrońska wzięła na siebie w tym roku organizację paczek dla 53 rodzin. Rok temu było ich 25.
- Mieliśmy na to 2 tygodnie - opowiada. - Do każdej rodziny trafia wolontariusz, orientuje się w jej sytuacji materialnej. Szlachetna Paczka polega na bezpośrednim kontakcie darczyńcy i osoby obdarowanej. Można sceptycznie podchodzić do różnych fundacji - a tu jest bezpośredni kontakt. Też to przeżywam, co rusz sprawdzam w internecie, czy "moja" rodzina znalazła darczyńcę. I jak tak znikają z listy - bardzo to przeżywam. To jest wielki impuls, który pozwala mi co roku włączać się w dzieło. Nasz magazyn znajduje się w szkole w Somoninie, 7 nauczycieli tej szkoły jest naszymi wolontariuszami.
Pani Ewa z ośrodka pomocy społecznej w Somoninie też przeżywa Szlachetną Paczkę.
- Gdy koleżanki opowiadają, ze już mają darczyńców, a u mnie nic się nie zmienia w sytuacji rodzin - rodzi się zaniepokojenie - opowiada. - Potem gdy już są, napięcie spada, więc ten czas oczekiwania na pojawienie się sponsora jest najbardziej mobilizujący.
Jestem bardzo wdzięczna za okazane serce - dziękowała mama rodziny z Goręczyna.
Więcej przeczytasz na stronie kartuzy.naszemiasto.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?