Nie zrobił tego 33 lata wcześniej, by sprzeciwić się gen. Jaruzelskiemu, więc teraz nadrabia zaległości. "Nie możemy pozwolić, żeby władza PO-PSL dalej niszczyła nasze państwo i jego instytucje, manipulowała, ograniczała wolność słowa i prawo opozycji, godziła w podstawy demokracji" - grzmi. Zjednoczmy się więc przeciw premier Kopacz, która jest "Urbanem w spódnicy" i która jutro, być może, wyśle czołgi na ulice. Nie bójmy się internowania, wyrzucania z pracy, jesteśmy wszakże odważni i dumni! Damy radę, szczególnie że wspomaga nas pięciu biskupów, którzy zasiedli w komitecie honorowym marszu. Też marzą o wolności i dzielą te marzenia z niepokornymi dziennikarzami. Jacek Kuroń kiedyś radził: "Nie palmy komitetów, twórzmy własne", więc stworzyli komitet, w dodatku honorowy. Słychać głosy, że na placu Piłsudskiego może zdarzyć się Majdan, a to utoruje drogę do realizacji marzenia prezesa Kaczyńskiego i "będziemy mieli w Warszawie Budapeszt!". Przy okazji także gulasz i palinkę.
Jedni przygotowują się do marszu, a inni budzą się z zimowego snu. Poseł Hofman przerwał milczenie i dał odpór bezprzykładnej nagonce, która przetoczyła się przez media w związku z podróżą trójki posłów PiS do Madrytu. "Nie ma zgody na odstrzeliwanie po kolei najbardziej wyrazistych przedstawicieli opozycji. Podobnie jak nie ma zgody na fałszowanie wyborów" - połączył w jednym zdaniu dwa najistotniejsze wątki. Opowiedział też o swojej roli w Zgromadzeniu Rady Europy. Nie brał udziału w głosowaniu, bo w tym czasie ograniczał rosyjskie wpływy w Europie! I udało się, "choć polski rząd przeszkadzał, jak mógł". Toż to bohater naszych czasów - że użyję tytułu powieści Lermontowa. Kogoś takiego wyrzucono z PiS? Ludzie, opamiętajcie się! Putina pokonał, a wy wypominacie mu kilka zarobionych na delegacji złotych!?
Przy okazji na jaw wychodzą szczegóły rozliczeń finansowych posłów z innych klubów. Także marszałka Sikorskiego. Nie są to wprawdzie, jak się zdaje, grzechy śmiertelne, ale od naszych przedstawicieli wymagamy, by nie byli pazerni i nie naciągali państwa. Nie uchodzi - jak mawiały nasze babcie. Posłowie muszą się rozliczać tak jak "zwykli ludzie". Zwłaszcza że chodzi o publiczne pieniądze. Zmiana przepisów jest niezbędna. Alojzy Szablewski, działacz stoczniowej Solidarności, jako poseł I kadencji z Dworca Centralnego do Sejmu jechał tramwajem, a nie taksówką, by "nie narażać Polski na wydatki". Wyobrażam sobie, jak taka postawa musi śmieszyć dzisiejszą elitę polityczną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?