Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Atom Trefl Sopot zaczyna pucharową rywalizację. Na początek mecz z Belgijkami

Rafał Rusiecki
Fot. Karolina Misztal/Polskapresse
Po raz pierwszy w historii siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot zagrają w Pucharze CEV. W tych rozgrywkach stać je... na wszystko. W czwartek rywalkami naszych siatkarek będzie drużyna z Belgii. Początek o godzinie 20.

Brązowe medalistki ostatniego sezonu Orlen Ligi na papierze mają skład, dzięki któremu powinny wiele zdziałać w Pucharze CEV. To nie są rozgrywki podobne do Ligi Mistrzyń, w której atomówki rozgrywały ostatnie trzy sezony. To puchar drugiej kategorii. Nie oznacza to jednak, że są tutaj wyłącznie europejscy średniacy. Trzecia czy czwarta drużyna z liczącej się ligi to przecież godny rywal dla każdej polskiej drużyny. No, i nie można zapominać o tym, że zespoły z trzecich miejsc fazy grupowej Ligi Mistrzyń "spadają" do decydującej fazy Pucharu CEV.

Przez lata prym w tej drugiej europejskiej lidze wiodły kluby włoskie. Praktycznie na starcie każdego sezonu pytanie brzmiało: do którego włoskiego miasta powędruje puchar? Serię w sezonie 2012/2013 przełamała polska drużyna z Muszyny, ówczesna Bank BPS Muszynianka Fakro. Nie dała ona rady w Lidze Mistrzyń, ale w grupie zajęła trzecie miejsce (za Lokomotivem Baku i Dynamo Moskwa) i dzięki temu wskoczyła do decydującej fazy Pucharu CEV. A tam pokonała... Aluprof Bielsko-Biała (3:1 i 3:0), w półfinale rosyjską Omiczkę Omsk (3:2 i 3:0), a następnie w finale dwukrotnie sensacyjnie pokonała tureckie Fenerbahce Stambuł (3:2 i 3:2).

W tamtym składzie Muszynianki występowała Anna Kaczmar, która w tym sezonie gra już nad Bałtykiem. Kaczmar nie dane jednak było wystąpić w żadnym meczu Pucharu CEV.

W tej edycji siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot rozgrywki rozpoczynają od 1/8 finału. A ma to związek z wycofaniem się z rozgrywek ukraińskiego rywala, Siewierodonczanki Siewierodonieck. Pierwszym rywalem atomówek będzie więc w czwartek belgijski Gea Happel Amigos Zoersel. Mecz w hali Ergo Arena rozpocznie się o godzinie 20 (transmisja telewizyjna w Polsacie Sport).

- Przed sezonem graliśmy z VDK Gent podczas turnieju, który służył jako przygotowanie do meczów ligowych i nie mieliśmy z nimi większych trudności. Rok temu zespół grał też z nimi w Lidze Mistrzyń, gdzie niekwestionowanie triumfował - wspomina Lorenzo Micelli, trener sopocianek. - Gea Happel jest zespołem notowanym nieco niżej niż drużyna z Gandawy, więc musimy zachować pełne skupienie, zagrać swoją siatkówkę z mocną i trudną zagrywką. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego spotkania.

Poziom rywalek pozwala więc myśleć, że w dwumeczu (rewanż 18 grudnia w Belgii) lepsze będą sopocianki. Później może być już jednak trudniej, nawet dużo trudniej. Wszystko wskazuje na to, że w 1/4 finału nasze zawodniczki zagrają z Prosecco Doc-Imoco Conegliano. W składzie włoskiej drużyny, prowadzonej przez dobrze znany w Sopocie duet trenerski Nicola Negro - Rossano Bertocco, występują dwie aktualne mistrzynie świata: Alisha Glass i Rachael Adams, a także Neriman Ozsoy, Monica de Gennaro czy Valentina Fiorin. Rozgrywająca Glass i przyjmująca Ozsoy w ubiegłych sezonach występowały w Atomie Treflu. Ich potencjał jest więc dobrze znany kibicom.

A Pucharu CEV broni tureckie Fenerbahce, które na razie... bardzo dobrze spisuje się w fazie grupowej Ligi Mistrzyń.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki