Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Pijana matka opiekowała się synkiem. Wezwany na miejsce ojciec także był nietrzeźwy

Aneta Niezgoda
Archiwum
2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miała zdaniem śledczych matka 2-letniego chłopca, którą zauważyli w sklepie pracownicy sklepu. Gdy policja wezwała na miejsce ojca dziecka, okazało się, że także jest nietrzeźwy.

W sobotę, 6 grudnia strażnicy miejscy, którzy patrolowali okolice ul. Heweliusza otrzymali informację o dziwnie zachowującej się kobiecie, której towarzyszył jej syn. Zdaniem strażników, kobieta miała problemy z koordynacją ruchową. Od kobiety czuć było woń alkoholu. Na miejsce wezwano patrol policji.

- Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia zbadali kobietę alkomatem. Badanie wykazało 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - informuje Aleksandra Siewert, rzecznik gdańskiej policji. - Następnie funkcjonariusze skontaktowali się z ojcem dziecka. Gdy mężczyzna przybył na miejsce okazało się, że jego stan również nie pozwala na opiekę nad synem. Miał ok. promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Ostatecznie maluchem zajęła się ciotka. Zanim dziecko zostało jej przekazane, sprawdziliśmy warunki mieszkaniowe, którymi dysponuje kobieta.

Gmina Człuchów: Pijana matka zajmowała się rocznym dzieckiem

Jak dodaje rzeczniczka, matka chłopca ze względu na agresywne zachowanie, trafiła do izby wytrzeźwień. Za niewłaściwe sprawowanie opieki nad dzieckiem kobieta została ukarana mandatem w wysokości 200 zł. O sprawie zostanie poinformowany Sąd Rodzinny.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki