- W tym meczu nie tyle przegraliśmy z Hiszpankami, co raczej z własnymi słabościami. Nasze kontrataki nie były wyprowadzane należycie szybko. Na początku wyglądało to nieźle, ale z każdą kolejną minutą było coraz gorzej. Szkoda, tym bardziej, że moje dziewczyny skutecznie wymuszały błędy na rywalkach i łatwo dochodziły do sytuacji rzutowych - tłumaczył Kim Rasmussen.
Selekcjoner reprezentacji Polski zaznaczył też, że na turniejach tej rangi o zwycięstwie decydują nawet drobne błędy. Jeżeli drużyna się ich nie wystrzega, od razu znajduje się na straconej pozycji.
- Atak pozycyjny też konstruowany był czytelnie, bez polotu i odpowiedniego tempa. Poza tym, w pojedynkach jeden na jeden moje zawodniczki nie potrafiły wykrzesać z siebie pełnej mocy. To są drobne elementy, ale ważne w mistrzowskich spotkaniach - dodał trener Rasmussen.
Kolejny pojedynek Polki rozegrają już we wtorek. Wówczas staną naprzeciwko ekipy Węgier. Początek spotkania o godz. 20.30 (transmisja w TVP 2).
PGNiG/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?