Rafał Janicki ma za sobą najlepszy rok w karierze. Wywalczył sobie stałe miejsce w zespole biało-zielonych, zalicza kolejne występy w T-Mobile Ekstraklasie, a krótko pełnił także rolę kapitana zespołu. Stał się podstawowym obrońcą drużyny. Nie da się jednak ukryć, że w jego wykonaniu - podobnie jak i całej Lechii - znacznie lepsza była pierwsza połowa tego roku.
- Zgadzam się z tym, że to jest mój najlepszy rok w dorosłym futbolu. Tak mogę powiedzieć, kiedy patrzymy na niego ogólnie, bo końcówka nie jest wybitna. Przed nami jeszcze dwa ligowe mecze i mam nadzieję, że ten dobry rok zakończę lepiej - przyznaje Rafał, który choć ma dopiero 22 lata, to rozegrał już 95 meczów w polskiej ekstraklasie.
Janicki jest krytyczny wobec siebie, choć za dobrą postawę na ligowych boiskach doczekał się w listopadzie od selekcjonera Adama Nawałki powołania do pierwszej reprezentacji Polski. Wprawdzie na debiut przyjdzie mu jeszcze poczekać, ale ma za sobą pierwsze zgrupowanie z kadrą. Zresztą selekcjoner już od jakiegoś czasu wnikliwie obserwował obrońcę gdańskiego zespołu.
- Na pewno cieszy mnie fakt, że trener Nawałka zobaczył, jak się rozwinąłem. Nie oglądał może mnie ostatnio, tylko ocenił przez całokształt - szczerze mówi Janicki. - Twardo stąpam po ziemi i zdaję sobie sprawę, że ostatnio z moją grą nie było najlepiej.
Obrońca biało-zielonych nie ukrywa, że mocno pracował nad swoją formą, ale przede wszystkim nad tym, żeby wyeliminować niektóre mankamenty.
- Zakładałem, żeby nie popełniać tylu błędów, co kiedyś. A właśnie po takich głupich błędach traciliśmy bramki - nie ukrywa. - Koncentracja się poprawiła, doszła pewność siebie i to pomogło. Generalnie udało mi się poprawić wszystko po trochu. No, może jedynie poza skutecznością. Ten problem pozostał i nic nie drgnęło. Strzeliłem tylko jednego gola w ekstraklasie i to na pewno nie jest dla mnie wynik zadowalający. Tym bardziej że miałem szanse bramkowe, ale bramek nie zdobywałem.
Piłkarz Lechii lepiej wspomina pierwsze półrocze, kiedy Lechia była o krok od tego, żeby stanąć na podium mistrzostw Polski i zakwalifikować się do europejskich pucharów.
- Zabrakło nam dwóch punktów - wspomina. - Poprzednia runda była dobra, ale teraz jesteśmy w innym miejscu. Awans do pucharów byłby spełnieniem marzeń, sukcesem, ale się nie udało. Trzeba jednak myśleć o tym, co jest teraz, bo przeszłość dziś nie ma znaczenia.
Janicki był już obserwowany przez przedstawicieli zagranicznych klubów. W przyszłości chciałby wyjechać z Polski, ale na razie koncentruje się na grze w zespole biało-zielonych.
- Myślę o tym, żeby kiedyś spróbować swoich sił w innej lidze - nie ukrywa Rafał. - Na razie nie spieszy mi się do zagranicznego wyjazdu. Jak dogram kontrakt w Lechii do końca, to nie będę narzekał [umowa Janickiego z Lechią jest ważna do 30 czerwca 2016 roku - przyp. aut.]. Jeśli ja będę w formie, a drużyna będzie wygrywać, to na pewno wszystko inne też przyjdzie. Najpierw muszę wrócić do swojej dyspozycji. Myślę też o tym, żeby przedłużyć kontrakt z Lechią, ale na razie jest cisza i nie dostałem żadnych sygnałów z klubu - kończy piłkarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?