Kilku zawodników oficjalnie zapowiedziało, że na warunki zaproponowane przed Tadeusza Zdunka na pewno nie przystanie. Klub chce wypłacić żużlowcom zaledwie 30 procent zaległości. To dla nich stanowczo za mało.
- Dochodzi do absurdalnej sytuacji, w której to ja jako zawodnik, który przez cały sezon z zaangażowaniem i z sumiennością wykonywał swoje zobowiązania wobec klubu, zarządu i kibiców, muszę tłumaczyć się z tego, że za swoją pracę oczekuję należnego wynagrodzenia - cytuje Roberta Miśkowiaka serwis SportoweFakty.pl.
Zawodnik zaznaczył jednocześnie, że jego kontrakt nie był przepłacony, co ostatnio, nie tylko w stosunku do Miśkowiaka, powtarzał Tadeusz Zdunek.
- Panu Zdunkowi muszę przypomnieć, że pieniądze jakich się domagam, nie wzięły się z sufitu, ale tylko i wyłącznie z uzgodnień zawartych z gdańskim klubem. Opowieści, że otrzymałem już w Gdańsku takie kwoty, jakich nie dostałem w innych klubach można między bajki włożyć. Zapewniam, że w Wybrzeżu nie zarobiłem fortuny! - zapewnił Miśkowiak.
Źródło:www.SportoweFakty.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?