Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drutex Bytovia Bytów kończy rok meczem u siebie, a Arka Gdynia w Nowym Sączu

Janusz Woźniak, Łukasz Boyke
Tomasz Bołt/Polskapresse
To będą ostatnie mgnienia piłkarskiej jesieni w I lidze. W sobotę Drutex-Bytovia podejmie Wigry, a Arka w niedzielę zagra w Nowym Sączu.

Żółto-niebiescy zagrają w Nowym Sączu z tamtejszą Sandecją. Początek meczu o godzinie 12.30, a transmisja w Orange Sport.

Trudno wskazać faworyta w tym spotkaniu. Gdynianie wygrali wprawdzie ostatnie cztery ligowe mecze z rzędu, ale zespół z Nowego Sącza zadziwił wszystkich eksplozją strzeleckiej formy w ostatniej kolejce, kiedy to pokonał na wyjeździe GKS Tychy aż 7:2. Zatem obie drużyny są na fali, obie chciałyby zakończyć ten rok zwycięstwem. A może będzie remis jak w pierwszej w tym sezonie potyczce, kiedy w Gdyni padł wynik 1:1. Wówczas pierwszego gola w sezonie Arka zdobyła po strzale Pawła Abbotta. Ten napastnik miał być postrachem rywali. Dobrze zaczął, ale na tym jednym golu skończył swoje strzeleckie popisy.

Sandecja natomiast straszy teraz swoim nowym nabytkiem, czyli 21-letnim Kameruńczykiem, który przez 6 lat uczył się grać w piłkę w szkółce FC Barcelony. Armand Ella Ken mówi o sobie skromnie, że… potrafi zrobić na boisku to, co wielcy gracze jak Leo Messi czy Cristiano Ronaldo. Karierę załamała mu kontuzja, bez fajerwerków przebiegała jego krótka przygoda w ukraińskim zespole Karpaty Lwów, ale teraz chce błysnąć na zapleczu polskiej ekstraklasy. W Nowym Sączu jest niecały miesiąc. W trzech meczach wchodził z ławki rezerwowych, a we wspomnianym spotkaniu z GKS Tychy zdobył dwa gole. Być może będzie to przepustka do podstawowego składu Sandecji w niedzielnym spotkaniu.

- Wiemy o tym nowym piłkarzu naszych rywali, więc nie powinniśmy się dać zaskoczyć. Dobrze, że to jednak nie jest Messi czy Ronaldo - śmieje się trener Arki Grzegorz Niciński. - Oczywiście, jak przed każdym meczem, analizuję grę rywali, ale wynik niedzielnego spotkania w największym stopniu zależeć będzie od naszej postawy na boisku - przekonuje gdyński szkoleniowiec.

W niedzielę Arka będzie sobie musiała radzić bez Bartosza Ławy, którego z gry eliminuje nadmiar żółtych kartek. To będzie spore osłabienie. A kto go zastąpi?

- Nie ma tu wielkich dylematów. W podstawowym składzie wyjdzie Antoni Łukasiewicz. Oczywiście szkoda Bartka, ale musimy sobie poradzić bez niego. Nie ukrywam, że mamy nadzieję na przedłużenie naszej passy zwycięstw do pięciu. To byłoby najbardziej pożądane zakończenie ligowych spotkań w tym roku - kończy Niciński.

A wspomnianych Ławę i Łukasiewicza łączy to, że obaj zdobyli w tym sezonie po trzy bramki i są… najskuteczniejszymi zawodnikami drużyny.

Kibice w Gdyni w niedzielę Arkę będą mogli dopingować przed telewizorami, ale fani futbolu z Bytowa powinni w sobotę o godz. 12 wybrać się na stadion przy ul. Mickiewicza. W ostatnim meczu w tym roku piłkarze Druteksu-Bytovii podejmą Wigry Suwałki. Drużyna Pawła Janasa, która ostatnio więcej punktów traciła niż zdobywała, chce godnie pożegnać się ze swoimi fanami.

- Nastawienie mamy takie jak zwykle. Chcemy wygrać i nie powinno to nikogo dziwić. Myślę, że każdy z nas w drużynie chciałby godnie pożegnać się z kibicami przed zimową przerwą - twierdzi Michał Pietroń, pomocnik Druteksu-Bytovii.

Bytowska drużyna plasuje się obecnie na miejscu barażowym z dorobkiem 18 punktów. Chociaż sytuacja zespołu nie napawa optymizmem, to celem drużyny na ten sezon jest przede wszystkim utrzymanie w I lidze.

- Beniaminek zawsze ma ciężko, jednak my nie tylko chcemy się utrzymać, ale liczymy na miejsce w środku tabeli - twierdzi Chris Jastrzembski, młodzieżowiec Druteksu-Bytovii.

Zmiany w szeregach beniaminka wydają się nieuniknione. Na razie wśród piłkarzy kwestia ewentualnych roszad jest tematem tabu.

- Jeśli chodzi o zmiany w klubie, to trudno jest mi cokolwiek powiedzieć - tłumaczy Pietroń. - Jest chyba jeszcze za wcześnie na tego rodzaju rozmowy. Po zakończeniu rundy mamy jeszcze dwa tygodnie treningów. Chcemy godnie zakończyć rundę. Ja skupiam się na grze i robię wszystko, żeby nie zawieść trenera i pozostałych szkoleniowców. Przede wszystkim musimy się skupić i nie patrzeć na innych. Ostatnie kolejki pokazały, że sytuacja Arki Gdynia też była bardzo trudna, a obecnie zespół plasuje się wysoko w tabeli. Potrzebowali przełamania i nikt już nie pamięta, że mieli słabsze mecze. Mecz w sobotę będziemy chcieli zakończyć zdobyciem trzech punktów.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki