Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Gospodarka wodna jest do zreformowania

Michał Milewski z Zespołu ds. Komunikacji i Promocji Ministerstwa Środowiska przekazał, że w konferencji brało udział 250 przedstawicieli administracji publicznej, władz samorządowych i organizacji pozarządowych oraz przedsiębiorcy. Najważniejszymi zagadnieniami omawianymi przez jej uczestników były porządkowanie zarządzania gospodarką wodną oraz stworzenie spójnego systemu finansowego, pozwalającego na utrzymanie i rozwój infrastruktury wodnej w oparciu o opłaty środowiskowe.

Czytaj też: Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Drzewa i zarośla spiętrzają niebezpiecznie wody rzek

Konferencja zapoczątkowała szerokie konsultacje dotyczące zmian w gospodarce wodnej, jakie ma przynieść jej reforma.
W wystąpieniu otwierającym konferencję Maciej Grabowski, minister środowiska, stwierdził, że ustawa Prawo wodne weszła w życie przed ponad 12 laty. W tym czasie zaszło wiele zmian, bo do naszego ustawodawstwa wprowadzono unijne uregulowania prawne oraz dostosowano je do zmieniających się warunków społecznych i gospodarczych. Wymusiło to bardzo dużo nowelizacji Prawa wodnego, co naruszyło jego wewnętrzną spójność i uczyniło go mało przejrzystym. Dlatego też, mając na uwadze względy tak merytoryczne (nowa struktura organizacyjna jednoznacznie wskazująca, kto i za co odpowiada), jak i formalne (wprowadzenie wewnętrznej spójności nowego Prawa wodnego), przygotowano w Ministerstwie Środowiska projekt nowej ustawy - Prawo wodne, uzasadniając konieczność reformy gospodarki wodnej opartej na nowym Prawie wodnym.
- Najistotniejszym problemem w gospodarce wodnej jest niejasny i mało precyzyjny podział kompetencji między organami administracji rządowej i samorządowej, gdy chodzi o zarządzanie wodami oraz utrzymanie infrastruktury wodnej - powiedział Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska. - W rezultacie dochodzi do napięć związanych z podziałem zadań i ponoszeniem odpowiedzialności za ich realizację. Stąd w zapisach nowego Prawa wodnego tak opisujemy zarządzanie gospodarką wodną, aby wreszcie było ono przejrzyste i efektywne. Naszym celem jest objęcie największych rzek, od ich źródeł do ujść, jednym zarządem.

Wiceminister Gawłowski przedstawił propozycje rozdzielenia kompetencji w zarządzaniu rzekami.
Ma to pozwolić na zmniejszenie liczby urzędów administrujących nimi z 15 (8 urzędów żeglugi śródlądowej i 7 regionalnych zarządów gospodarki wodnej) do 6 urzędów gospodarki wodnej, należących do administracji rządowej, i 2 zarządów dorzeczy - Wisły i Odry, jako organów państwowych. W każdym urzędzie gospodarki wodnej ma funkcjonować pion odpowiedzialny za żeglugę śródlądową. Jednym z wielu zadań wykonywanych przez urzędy gospodarki wodnej będzie wydawanie pozwoleń wodnoprawnych, z wyłączeniem pozwoleń wydawanych przez starostę.

Uporządkowaniu kompetencji ma służyć przypisanie rzek konkretnym zarządcom. Największe z nich, mające znaczenie ogólnokrajowe i pełniące rolę dróg wodnych oraz graniczne, będą utrzymywane przez zarządy dorzeczy Odry i Wisły. Pozostałe, mniejsze rzeki, o znaczeniu regionalnym lub lokalnym, mają podlegać marszałkom województw, a ich utrzymaniem zajmą się wojewódzkie zarządy melioracji i urządzeń wodnych.

Nowy, efektywniejszy system finansowania gospodarki wodnej będzie funkcjonować w oparciu o opłaty pobierane za korzystanie ze środowiska naturalnego. Działalność zarządów dorzeczy i marszałków województw będzie finansowana z opłat za pobór wód, które obecnie stanowią przychód narodowego oraz wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej.

[email protected]