Szczerze mówiąc, to nic nowego. Znam wiele historii o lekarskich rekomendacjach. Niekoniecznie intencje towarzyszące polecaniu usług gabinetu X lub Y muszą być nieczyste. Może doktor, obserwując wyniki pracy kolegów ze szpitala, uznał, że tu gorzej leczą? Może sprzęt w prywatnej klinice był lepszy?
Jest także inny aspekt tej sprawy - pieniądze. Na polecaniu usług prywatnej placówki stracił szpital, któremu spadła liczba zabiegów. Mniej zabiegów - mniej pieniędzy z NFZ. Za rok, może dwa fundusz porówna statystyki operacji wykonywanych w powiatowym szpitalu i w prywatnej klinice i być może przerzuci gotówkę z Miastka do Słupska.
I na koniec - owa "baba", która przychodzi do lekarza po pomoc. Dla niej największą krzywdą nie było odesłanie do innej kliniki, ale brak informacji. Po pierwsze - że może poddać się operacji na miejscu i za darmo. Po drugie - jakie są wyniki leczenia w Miastku, a jakie w Słupsku.
Czy w jednej placówce jest mniej powikłań niż w drugiej?Czy lekarze za pieniądze leczą lepiej, czy tak samo jak na kontrakcie z NFZ. A może gorzej? Dopiero ta wiedza plus informacja o kosztach pozwoliłaby pacjentce na świadomy wybór.
Z utęsknieniem czekam na niezależną instytucję przekazującą pacjentom dane o jakości i prawdziwych kosztach leczenia. Kiedy poznamy wreszcie ową skrywaną tejemnicę, wtedy już żadna baba nie da się bezwolnie odesłać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?