Według ustaleń śledczych syndykat w latach 2002-05 zajmował się przemytem i wprowadzaniem do obiegu podrobionych banknotów i przez lata wprowadził na rynek hurtowe ilości narkotyków, które trafiały m.in. do Rosji i Stanów Zjednoczonych. Grupa próbowała też uruchomić własną narkotykową fabrykę.
Kierowanie grupą zarzucają prokuratorzy z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku 41-letniemu Robertowi B. ps. Kirył.
Według ustaleń śledczych gangsterzy, którzy spotykali się w jednym z trójmiejskich salonów dilerów quadów i motocykli, do przemytu zakazanych substancji wykorzystywali m.in. stewardów PLL LOT i konduktorów w pociągach.
Trzon gangu oprócz Roberta B., którego oskarżono o kierowanie jego działalnością, oraz Tomasza D., określanego, jako "zastępca Roberta" i magazyniera, stanowić mieli Jacek K., Maciej P. i Krzysztof G. - kurierzy przewożący narkotyki, a także Grzegorz K., zapewniający miejsca spotkań i przechowywania narkotyków oraz Radosław G., dostarczający narkotyki i finansujący działalność grupy w zamian za udział w zyskach.
- Śledztwo rozpoczęło się w 2006 r., a Robert B. przed oblicze polskiego sądu trafia dopiero teraz, bo wtedy zbiegł za granicę, a od 2009 roku odbywał karę za przestępstwa narkotykowe w Niemczech. Wcześniej akty oskarżenia skierowaliśmy w stosunku do 43 osób, niektóre z nich również trzeba było sprowadzać z zagranicy, m.in. z Peru i Hiszpanii - relacjonuje prok. Mariusz Marciniak z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. - Robert B. nie przyznał się do zarzucanych czynów, za które grozi mu od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Więcej na temat sprawy przeczytasz w piątkowym (20.11.2014 r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?