Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2014. Dr Marek Suchar: Po co ten cały krzyk i biadolenie? [ROZMOWA]

Rozmowa z dr. Markiem Sucharem
Dr Marek Suchar
Dr Marek Suchar Archiwum
- Można by kilka dni spokojnie poczekać na wyniki, zamiast krzyczeć, że to skandal - z dr. Markiem Sucharem, wykładowcą w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, rozmawia Barbara Szczepuła.

No to Platforma przegrała.
Na razie nie jest to pewne, bo poruszamy się ciągle w świecie faktów wirtualnych. Jest możliwe, że wyniki sondażu IPSOS się w jakimś stopniu potwierdzą, ale jeszcze się tak nie stało. Natomiast ten pośpiech w wyciąganiu wniosków, kto wygrał, a kto przegrał, jest niewłaściwy, bo jeśli te wybory można wygrać lub przegrać, to jedynie na poziomie konkretnego sejmiku. Sumowanie poszczególnych sejmikowych wyników może nam dać tylko bardzo orientacyjne, pośrednie wskaźniki. Jest tak dlatego, że wyborcy w wyborach lokalnych nie wybierają tylko spośród partii, które są obecne w parlamencie, ale również spośród wielu komitetów lokalnych. Jest to więc inna sytuacja. Jeśli chodzi o sejmiki wojewódzkie, nie jest zresztą aż tak istotne, kto ile dostał procent głosów, ale raczej kto będzie rządził. Dlatego nie jest właściwe traktowanie wyborów do sejmików wojewódzkich jako testu poparcia dla partii politycznej w skali ogólnokrajowej.

Czy nie usprawiedliwia Pan PO, która przypuszczalnie otrzymała gorszy wynik niż się spodziewali jej liderzy?

Nie, tym bardziej że jak już powiedziałem, wyników wyborów jeszcze nie znamy i nie wiadomo, kiedy je poznamy. Trzeba też brać pod uwagę to, że wybory na poziomie lokalnym są mocno spersonalizowane. Oprócz posiadania sympatii partyjnych, kierować się w nich możemy sympatią do poszczególnych startujących w nich osób. Jeśli osobiście nie ufam jakiemuś konkretnemu kandydatowi, to raczej nie zagłosuję na niego, nawet jeżeli reprezentuje partię, którą popieram. W przeciwieństwie do sondażu poparcia dla partii przeprowadzonego przez CBOS, który otrzymaliśmy w tym samym czasie i którego wyniki są akurat o wiele bardziej pozytywne dla Platformy - otrzymała w nim 38 procent poparcia, a PiS - 27.

Jest już nowy sondaż, autorstwa TNS. Ten jest znacznie mniej korzystny dla Platformy, która dostała zaledwie 26 procent, a PiS o trzy procent więcej.
Wynika z tego nauka, że wyniki sondaży należy traktować z ostrożnością, bo jak widać, w bardzo dużym stopniu mogą one zależeć od użytej metodologii. Porównywać najlepiej tylko pomiary dokonywane w różnych momentach przez ten sam ośrodek. Z porównywania badań przeprowadzanych przez różne ośrodki mogą czasem wynikać nieporozumienia.

Okazuje się też, że wybory były za trudne dla ludzi, którzy poszli głosować.
Trzeba było zrobić jakiś instruktaż, pokazać w telewizji, w innych mediach, jak należy sobie radzić z kartami do poszczególnych głosowań. Trzeba było wszystko zorganizować tak, by wybory nie były za trudne. Nie ulega wątpliwości, że Państwowa Komisja Wyborcza się nie sprawdziła.

Czy więc PiS ma prawo głosić, że wygrało wybory?
Poczucie sukcesu, nawet przedwczesne, jest oczywiście dla partii bardzo ważne. Ma znaczenie dla struktur partyjnych i dla działaczy. PiS może się cieszyć, choć nie wiadomo, czy będzie miało władzę w większej liczbie sejmików niż poprzednio, ale dziennikarze, jako komentatorzy polityki, a nie jej uczestnicy, powinni takie sytuacje opatrywać komentarzem, który ułatwi opinii publicznej zrozumienie zarówno istoty, jak i przebiegu tego, co się dzieje.

Wyniki wyborów do rad miejskich oraz burmistrzów i prezydentów już znamy i widać, że i na tym szczeblu PO osłabła.

Może tak, ale jeszcze raz powiem, że nie należy tu wyciągać pochopnych wniosków. W Sopocie na przykład wygrał Jacek Karnowski z komitetu Platforma Sopocian, a przegrała kandydatka Wojciecha Fułka z komitetu Kocham Sopot. Jestem przekonany, że wyborcy obu tych polityków w wyborach parlamentarnych w większości głosują na Platformę. Czy więc wynika z tego, że PO słabnie? Nie. Nie wynika też, że jest przeciwnie. Po prostu na podstawie tych danych nie można w tej kwestii wyciągać żadnych mocnych wniosków.

Platformerscy prezydenci miast na ogół muszą walczyć o reelekcję w drugiej turze.
Gdy okazuje się, że nie wygrali w pierwszej turze, rzucamy się na nich, jakby już ponieśli klęskę. Wątpię, czy któryś z nich przegra, bo wielu ma poparcie znacznie większe niż konkurenci. Ale jest to dobre, bo daje im odczuć, że nic nie jest dane raz na zawsze, uczy pokory. Niech teraz walczą, niech pokażą pazury. Myślę, że z całą Platformą jest podobnie. Nie ma partii, która miałaby zagwarantowane poparcie do końca świata. Nastąpiło pewne zmęczenie materiału, znudzenie długimi rządami... A propos znudzenia. Polskie media starają się nieustannie dostarczać nam politycznej rozrywki. Na różnym poziomie, niestety. Tak jest i dziś w związku z wyborami. Można by kilka dni spokojnie poczekać na wyniki, ale nie, jest afera, krzyk, narzekanie, biadolenie... Cóż jednak dziwnego: na poniedziałek rano zaplanowano kilkugodzinne bloki powyborcze w różnych stacjach, goście zaproszeni, a wyników nie ma! Więc słychać narzekanie: że skandal, że kampania nudna… Co to znaczy - nudna kampania? Czy to cyrk, czy polityka?

Bez Donalda Tuska PO gorzej sobie radzi?
PO zaszkodziły pewnie afera taśmowa, wysokie rachunki w restauracjach płacone służbowymi kartami, a potem hałas medialny wokół wypowiedzi Sikorskiego dla amerykańskiego portalu Politico. Ale z drugiej strony, jest nowe otwarcie, nowa twarz pani premier Kopacz.

Czy pani premier Kopacz pomaga PO, czy szkodzi? Niektórzy twierdzą, że nawoływaniem do zgody uśpiła zwolenników Platformy i ich zdezorientowała.
Ewa Kopacz nie jest żadną poczciwą ciocią Klocią. Jako marszałek Sejmu ostro trzymała wszystko w garści. Być może ze względu na PR uznała, że korzystnie dla niej będzie dyskontować swoją kobiecość, ale niech nas to nie zwiedzie. Musi jednak uważać, by nie przesadzić.

Słychać, że Platforma straciła poparcie młodzieży.
Istotnie, podobno mniej młodych ludzi na nią głosowało. Po pierwsze, znaczna część młodzieży nie jest zameldowana w miastach, w których studiuje czy pracuje, i wybory samorządowe tak bardzo jej nie interesują. Wielu młodych, którzy mieszkają poza domem, nie wzięło w tych wyborach udziału. Niektórzy mogli uwierzyć mediom, które nas przekonywały, że większość lokalnych władz mogła być pewna reelekcji, inni być może uznali, że wszystko idzie we właściwym kierunku, więc nie muszą się mobilizować. Zareagowaliby, gdyby uważali, ze "ojczyzna jest w potrzebie", ale widocznie uznali, że tak nie było.

Jakie więc wnioski z wyborów powinna wyciągnąć Platforma?
Do roboty! - jak mówi premier Kopacz. Partia działa nie tylko na poziomie ogólnopolskim, gdzie jest recenzowana przez główne media i oceniana przez sondaże i wyniki wyborów parlamentarnych, ale też w wymiarze lokalnym, gdzie oceniają ją konkretni wyborcy. Gdy mamy wybory prezydenckie czy parlamentarne, patrzymy na Warszawę, na to, co się dzieje w stolicy. Politycy tego szczebla zawdzięczają swoją popularność głównie telewizji. Mogą też mieć dzięki temu świetne notowania w gremiach partyjnych. Ale w wyborach lokalnych reguły są inne: nie potrafiłeś znaleźć uznania w oczach wyborców w swojej dzielnicy - przegrywasz. Mieliśmy ostatnio tego przykłady choćby w wyborach do Rady Miasta Gdańska. Sądzę, że wielu wyborców PO zachowało lojalność wobec partii, ale przez przekorę postawiło krzyżyk przy nazwisku kogoś, kto został ulokowany na ostatnim czy przedostatnim miejscu na liście kandydatów. Z wyborów do sejmików, tych najbardziej upolitycznionych wyborów samorządowych, czy z wyborów do rad miejskich płyną więc rzeczywiście ważne wnioski dla partii. Wyborcom może się na przykład podobać premier Ewa Kopacz, mogą być dumni z brukselskiego awansu Donalda Tuska, ale jednocześnie dają oni swoim głosowaniem sygnał, że nie są zadowoleni z poczynań aparatu partyjnego szczebla wojewódzkiego czy miejskiego. Takich sygnałów nie należy lekceważyć.

PSL święci triumfy.
Chyba dlatego że nie policzono jeszcze wielkich miast. W stosunku do ostatnich wyborów wzrost poparcia nie jest duży.

Ale SLD wypada słabo.
Płynie donikąd. Poparcie, które ta partia otrzymywała w przeszłości, wynikało z akceptacji pewnej propozycji ideologicznej, która dziś jest już anachroniczna. Nie wypaliły różne próby przeorganizowania SLD, wykreowania liberalnej lewicy w stylu zachodnim. Co się udaje tam, nie musi się udawać w Polsce.

Nie wypaliła próba wejścia narodowców do poważnej polityki.
Nie ma ich. Nie będzie też Korwin-Mikkego. No, może przetrwa jeszcze jeden sezon. To nie są nawet partie, raczej zjawiska polityczne. W pewnym momencie pewna liczba - przepraszam za wyrażenie - jajcarzy daje swoje poparcie Samoobronie albo Korwin-Mikkemu czy Palikotowi. Nie powstają z tego zinstytucjonalizowane partie. To się nie trzyma kupy.

Czy można wyciągnąć jakieś generalne wnioski z niedzielnych wyborów samorządowych?
Bardzo o to trudno. Proszę zauważyć, że właściwie nic ciągle nie wiemy. Nie wiemy nawet, czy tych wyborów nie trzeba będzie w jakimś zakresie powtórzyć.

Mówi się o dużej liczbie głosów nieważnych. PiS razem z SLD domaga się powtórki.
No właśnie. Sądzę, że wszędzie tam, gdzie odsetek głosów nieważnych jest wyjątkowo wysoki, należy rozważyć powtórzenie wyborów. A poza tym Państwowa Komisja Wyborcza nie wie, czy jej komputery działają, czy nie działają. I nie ma żadnego sposobu, by to skontrolować! Wychodzi na to, że za prawidłowy przebieg wyborów odpowiedzialna jest jakaś firma z Łodzi. Nie bardzo nawet wiemy, kto to jest. Czyli - PKW nie ma kontroli nad przebiegiem wyborów, a przecież po to ją powołano. Jeśli członkowie tego gremium nie są w stanie kontrolować działania systemu i nie zlecili tego komuś, kto by to potrafił - mamy do czynienia z sytuacją co najmniej dziwaczną. Gdybym startował w tych wyborach, na pewno złożyłbym protest. I miałbym do tego wyjątkowo mocne podstawy.
[email protected]

ZOBACZ NASZ SERWIS SPECJALNY

WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 NA POMORZU

Wyniki wyborów samorządowych w woj. pomorskim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki