Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera Amber Gold. Koniec śledztwa jeszcze w tym roku?

Jacek Wierciński
Marcin P.  jak dotąd usłyszał w śledztwie 25 zarzutów, jego żona - 17. Obojgu za "doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem" grozić może do 15 lat pozbawienia wolności
Marcin P. jak dotąd usłyszał w śledztwie 25 zarzutów, jego żona - 17. Obojgu za "doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem" grozić może do 15 lat pozbawienia wolności Tomasz Bołt
Śledztwo w sprawie głośnej piramidy finansowej zakończyć się może jeszcze w grudniu tego roku. Prokuratorzy przesłuchują ostatnich świadków, ale na rozpoczęcie procesu poczekamy.

Śledztwo dotyczące gdańskiej piramidy finansowej należy do najbardziej złożonych w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości. Na co dzień intensywnie pracuje nad nim grupa 9 prokuratorów, asystentów i funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z delegatur w Gdańsku i Łodzi.

Na dwójce głównych podejrzanych, szefującym Amber Gold Marcinie P. i jego żonie, ciążą zarzuty "doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem" około 18 tysięcy osób, na łączną kwotę 851 milionów złotych. Za oszustwa grozi im do 15 lat więzienia. Oboje nie przyznają się do winy i odmawiają składania wyjaśnień.

Termin tymczasowego aresztowania Marcina P. upływa 28 listopada, więc prokuratorzy już skierowali do sądu wniosek o jego przedłużenie. Poza tym, jak przekonują, przygotowania aktu oskarżenia małżeństwa P. dobiegają końca.
- Część osób, które lokowały pieniądze w Amber Gold to Polacy mieszkający za granicą i oni zostaną przesłuchani jeszcze w grudniu, podobnie jak osoby, które powierzyły oszczędności spółce, ale udało im się je odzyskać wcześniej, więc nie zostały poszkodowane. Podejrzani zapoznają się z aktami. Zwłaszcza skrupulatnie czyni to Marcin P., który już w tej chwili przeczytał ponad dwa tysiące tomów akt. Składa też wnioski dowodowe, a te - w części - są przez prokuratora uwzględniane - relacjonuje prok. Krzysztof Kopania z prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Jak tłumaczy prokurator, czynności przygotowawcze, po których do sądu skierowany będzie mógł zostać akt oskarżenia, powinny zakończyć się jeszcze w tym lub na początku przyszłego roku. Przed zakończeniem śledztwa Marcin P. i jego żona mają prawo zapoznać się ze wszystkimi aktami sprawy, a tych jest łącznie kilkanaście tysięcy tomów. Kolejne są dostarczane im do aresztu.
- Jeżeli P. będzie po prostu realizował swoje prawa, a nie przewlekał postępowanie, co uprawniałoby nas do odstąpienia od tego etapu prac, to może ze swojego prawa korzystać - zastrzega prok. Kopania, który nie chce spekulować na temat tego, jak długo potrwać może czytanie akt.

Oficjalnie Amber Gold zajmował się m.in. przechowywaniem metali szlachetnych i ich obrotem. Swoim inwestorom obiecywał zyski z lokat w kruszec, sięgające nawet kilkunastu procent. Jednak, jak udało się ustalić śledczym, na zakup złota spółka wydała zaledwie 10 z umieszczonych na lokatach przez klientów 851 mln zł.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki