Najpierw o wygranych, niekoniecznie zajmujących pierwsze miejsca. Takim zwycięzcą jest Ewa Lieder, aktywistka ruchów miejskich, trzecia w walce o fotel prezydenta Gdańska. Bez wsparcia partii przewodnicząca Rady Dzielnicy Dolny Wrzeszcz zdobyła poparcie ponad 12 proc. gdańszczan.
Czy jesteśmy świadkami narodzin oddolnego ruchu aktywistów miejskich i tego, że bardziej zaczynają się liczyć osobowości kandydatów od tego, jaka partia za nimi stoi? Zobaczymy za cztery lata. O świadomym głosowaniu gdańszczan świadczy także spektakularne "wycinanie" partyjnych "jedynek". Jak zwierzył się jeden z niedoszłych radnych, świadczy to o dramatycznym braku zaufania do rekomendacji partyjnych. Innym przejawem owego braku zaufania jest bardzo niska frekwencja w Gdańsku. Według politologa dr. Jarosława Ocha, może ona wskazywać na... niski poziom emocji, towarzyszący wyborom.
Kolejne zaskoczenie to informacja o bardzo dobrym wyniku kandydata Twojego Ruchu w Słupsku. Robertowi Biedroniowi nie przeszkodziła ani łatka "człowieka z Warszawy", ani otwarcie deklarowany homoseksualizm, co zaprzecza tezie o polskim braku tolerancji. Za to pomogła duża pracowitość i deklaracja, że jego rządy nie będą miały nic wspólnego z "permanentną wojną polsko-polską".
Być może także na korzyść Biedronia wpłynęła jego lewicowość, z życzliwością postrzegana w stosunkowo liberalnym i bardziej skręcającym na lewo, niż inne pomorskie miasta, Słupsku.
Kompletną niespodzianką okazały się porażki na pozór pewnych zwycięstwa kandydatów. Będzie druga tura w Kościerzynie - bez wieloletniego burmistrza Zdzisława Czuchy (PO), i w Starogardzie Gd. - bez rządzącego tym miastem od ośmiu lat Edmunda Stachowicza (SLD). Temu ostatniemu jeszcze przed dwoma tygodniami sondaż Instytutu Homo Homini na zlecenie Radia Gdańsk dawał 30-proc. poparcie i zwycięstwo nad pozostałymi kandydatami.
Niewykluczone, że przegrana Stachowicza wpisuje się w ogólnopolski słaby wynik Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ale z pewnością przyczyn klęski jest o wiele więcej.
Niektórzy kojarzą z kolei wypadnięcie z gry Zdzisława Czuchy z problemami szpitala w Kościerzynie. I choć jako burmistrz nie miał on nic wspólnego z decyzjami podejmowanymi na szczeblu województwa, to w końcu reprezentował to samo ugrupowanie, które podejmowało decyzje w sprawie szpitala.
W tym kontekście ciekawie wyglądać będzie druga tura wyborów w Prabutach, gdzie zmierzą się dwaj politycy PO - obecny burmistrz Bogdan Pawłowski i kontrkandydat Marek Szulc.
W kilku mniejszych miejscowościach już w pierwszej turze doszło do nieprzewidzianych zmian przedstawicieli władzy. Rządzący Helem od 1998 r. Mirosław Wądołowski utrzymywał stanowisko burmistrza mimo "sprawy Sawickiej", aresztowania i procesów sądowych. Siedem miesięcy po ostatecznej decyzji Sądu Najwyższego o jego niewinności ustąpił na rzecz Klemensa Adama Kohnkego, wnuka pierwszego przedwojennego polskiego sołtysa Helu.
Po latach odchodzi też burmistrz Skarszew Dariusz Skalski, któremu opozycja wypominała plac zabaw na starym ewangelickim cmentarzu, i Adam Ostrowski, burmistrz Krynicy Morskiej.
I na koniec coś o prawdziwej grze losowej. W Miastku dwóch kandydatów na radnych otrzymało tyle samo głosów i zwycięzca zostanie, zgodnie z prawem, wylosowany. Wynik, jak w wielu innych wyborach samorządowych, jest trudny do przewidzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
