Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera korupcyjna w PZPS. Prezydium zarządu chce zawiesić prezesów P.

Robert Małolepszy
Mirosław P. na razie wciąż jest prezesem związku. Może go zawiesić zarząd, ale jego osobista dymisja mogłaby spowodować wybory
Mirosław P. na razie wciąż jest prezesem związku. Może go zawiesić zarząd, ale jego osobista dymisja mogłaby spowodować wybory Sylwia Dąbrowa
Kto przejmie stery w siatkarskiej centrali po aresztowaniu Mirosława P. i Artura P.? Opozycja chce zwołania walnego.

W najbliższą środę zbierze się zarząd Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Działacze mają debatować, co robić dalej wobec aresztowania na trzy miesiące prezesa Mirosława P. i jego pierwszego zastępcy Artura P., którym prokuratura stawia zarzut przyjęcia niemal miliona złotych łapówki w zamian za oddanie usług ochroniarskich podczas polskich mistrzostw świata firmie Fosa. Jeśli korupcja zostanie im udowodniona, grozi im do 12 lat więzienia.

W poniedziałek zebrało się prezydium zarządu, w którym są dwaj pozostali wiceprezesi związku, Witold Roman i Andrzej Lemek (ten drugi pełni również funkcję sekretarza generalnego związku) oraz trzej wpływowi działacze: prezes PGE Skry Konrad Piechocki, wiceprezes ligi kobiet Jacek Kasprzyk oraz Waldemar Sagan.

To oni wspólnie z przewodniczącym Komisji Rewizyjnej zdecydowali o zwołaniu zarządu, któremu chcą zarekomendować zawieszenie w prawach członka tegoż zarządu zatrzymanych prezesów P. Taką opcję zaproponowali im związkowi prawnicy. Na dziś trudno wyrokować, czy zarząd na to pójdzie. W PZPS tak naprawdę zaczęła się bowiem walka o władzę po zatrzymanym tandemie panów P.

Warto przypomnieć, że dwa lata temu podczas wyborów opozycja przegrała z koalicją zaledwie dziewięcioma głosami. Gdyby dziś doszło do zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Delegatów PZPS, wynik byłby zapewne odwrotny.

By zwołać takie zebranie, trzeba jednak albo decyzji zarządu, albo komisji rewizyjnej, albo wniosku co najmniej 5o proc. wszystkich członków PZPS, co przy tak dużej federacji jest utopią.

Opozycja już napisała list otwarty, w którym żąda natychmiastowego zwołania Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów PZPS, a także Nadzwyczajnego Zgromadzenia Akcjonariuszy Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej. Pod listem podpisali się prezesi siedmiu okręgowych związków siatkówki: pomorskiego, łódzkiego, podkarpackiego, lubelskiego, zachodniopomorskiego, śląskiego i podlaskiego.

W liście przypominają, że z komunikatu Centralnego Biura Antykorupcyjnego wynika, że sprawa korupcji w PZPS ma charakter dynamiczny i rozwojowy, co może oznaczać kolejne zatrzymania.

- Musimy ratować wizerunek polskiej siatkówki i w tym celu należy ją oczyścić ze wszystkich negatywnych elementów. Uważam, że trzeba podjąć radykalne działania i wyciąć do spodu to, co jest złe. Powinno się odwołać cały zarząd PZPS, a jednocześnie dokonać wyboru nowych delegatów na najbliższe Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie - powiedział PAP Waldemar Bartelik, prezes pomorskiego okręgowego związku, który dwa lata temu był kontrkandydatem Mirosława P. w wyścigu o fotel szefa całego związku.

- Z przykrością stwierdzamy, że prezesi ze wskazanych województw nie działają dla dobra siatkówki. Propozycje zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Delegatów PZPS i Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy PLPS SA ma służyć destabilizacji w PZPS, PLPS SA i prowadzić jedynie do próby ewentualnego przejęcia władzy - pisze w swoim oświadczeniu prezydium zarządu, dając najwyraźniej znak, że o żadnej dymisji mowy być nie może.

- Kompletnym absurdem jest domniemanie, że zarząd polskiego związku w obecnym składzie stracił legitymację do działania. Wszystkie organy związku mają pełną zdolność do wypełniania statutowych zadań - dodają w swoim oświadczeniu członkowie. - Panowie, prosimy, nie próbujcie zastępować sądu - to już apel o nieosądzanie Mirosława P. i Artura P. - Nie wykorzystujcie tej przykrej sytuacji do naruszania wizerunku polskiej siatkówki - dodają.

Wedle statutu PZPS związek rzeczywiście może działać bez problemów. Do reprezentacji, a więc podpisywania wszystkich umów czy rachunków, podejmowania decyzji, w razie nieobecności prezesa wystarczy zgodne działanie dwóch wiceprezesów. A wciąż jest ich właśnie dwóch. Co więcej, gdyby Mirosław P. podał się do dymisji, obecny zarząd mógłby wybrać spośród siebie nowego prezesa.

Zapewne to jeszcze nie koniec nacisków opozycji i odpowiedzi rządzącej koalicji, która ma bezwzględną większość, a przynajmniej miała we wszystkich ciałach statutowych związku.

Poza zwołaniem zarządu i propozycją zawieszenia prezesów P. prezydium zdecydowało, że organizacji mistrzostw świata przyjrzy się zewnętrzna firma, która ma przeprowadzić dokładny i szczegółowy audyt imprezy.

Na razie CBA i prokuratura nie podają żadnych nowych informacji dotyczących przesłuchań Mirosława P. i Artura P. Dziennikarze związani z byłym prezesem związku Januszem Biesiadą wieszczą w mediach społecznościowych rychłe kolejne zatrzymania osób działających w związku.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki