W Gdyni spotkały się drużyny, które bardzo chciały wygrać. To było widać. Żywej, ciekawej gry, obfitującej w sporą ilość podbramkowych sytuacji nie brakowało. Gospodarze zaczęli nieco lepiej.
Już w 5 minucie Michał Nalepa z Arki źle rozwiązał dobrze zapowiadający się kontratak, bo z tej akcji można było wycisnąć więcej niż tylko zablokowany strzał samego Nalepy. Kilka minut później groźnie z dystansu strzelił Bartosz Ława, ale Antonin Bućek nie dał się zaskoczyć. Goście nie zamierzali być gorsi. Ba, mieli lepsze sytuacje do otwarcia wyniku meczu. Rafał Kujawa w sobie tylko znany sposób nie trafił do gdyńskiej bramki, strzelając z 3 metrów. Za chwilę Rafał Pietrzak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Arki Jakubem Miszczukiem.
Odpowiedź gospodarzy była najlepsza z możliwych. W 29 minucie, po dośrodkowaniu Pawła Wojowskiego i zamieszaniu w polu karnym gości, piłka trafiła pod nogi Alana Fialho, a ten precyzyjnym strzałem z 17 metrów dał Arce prowadzenie. Rezultat 1:0 utrzymał się do przerwy, ale widać było, że katowiczanie nadal będą groźni.
Widocznie tak samo myślał trener Arki Grzegorz Niciński, bo wprowadził na boisko dwóch defensywnych zawodników - Antoniego Łukasiewicza i Łukasza Kowalskiego. Tymczasem w 60 minucie po dość przypadkowym zagraniu piłki ręką katowickiego obrońcy sędzia podyktował rzut karny. Marcus da Silva takiej okazji nie zmarnował i Arka prowadziła 2:0. Protesty trenera gości Artura Skowronka zakończyły się odesłaniem katowickiego szkoleniowca na trybunę. A jego zespół nie spasował. Już w 63 minucie było jednak 2:1 po tym, jak kontaktową bramkę zdobył z bliska Kamil Cholerzyński. W kolejnych minutach okazji do zmiany wyniku z obu stron nie brakowało. Dosłownie w ostatniej sekundzie sytuację sam na sam z bramkarzem przegrał Michał Szubert. Arka wygrała po dobrej grze i to jest najważniejsze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?