Po zwycięskiej walce z Tomaszem Adamkiem, Artur Szpilka otwarcie mówił o tym, że zamierza udać się do USA i tam potrenować przez kilka miesięcy, a może nawet stoczyć kolejną walkę. Jego plany szybko mogą jednak legnąć w gruzach. Powód? "Szpili" w Stanach Zjednoczonych po prostu nie chcą, a wszystko oczywiście przez kryminalną przeszłość.
- Artur ma dożywotni zakaz wstępu do Stanów. Na początku roku ten zakaz został na chwilę zawieszony ze względu na wyjątkową sytuację, czyli zbliżającą się walkę. Teraz takiej sytuacji nie ma - tłumaczy w rozmowie z Super Expressem Andrzej Wasilewski, promotor naszego boksera.
Chęć pomocy w treningach Arturowi Szpilce w Stanach Zjednoczonych zadeklarował ostatnio nawet sam Bryant Jennings, niedawny pogromca pięściarza z Wieliczki. Jeżeli jednak nie zostanie on wpuszczony do USA, pomysł ten pęknie jak mydlana bańka.
- Będziemy stawać na rzęsach, by pomóc Arturowi, ale obawiam się, że będzie to wymagało bardzo dużo pracy i potężnych nakładów finansowych - dodał Wasilewski.
Źródło:www.gwizdek24.se.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?