Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fani Lechii Gdańsk martwią się o klub. Dyskusja z działaczami była burzliwa

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bolt/Polskapresse
Kibice dowiedzieli się na spotkaniu, że jedynym właścicielem klubu jest Franz Josef Wernze. Maciej Bałaziński zdradził też, że budżet Lechii na ten sezon ma wynosić 34 miliony złotych

Sala konferencyjna PGE Areny wypełniła się kibicami Lechii, którzy dzięki Stowarzyszeniu Lwy Północy mogli się spotkać z władzami klubu. Spotkanie nie przebiegało w przyjaznej atmosferze, a momentami robiło się nerwowo, bo kibice nie zamierzają patrzeć biernie na to, co się dzieje w klubie.

Interesowało ich, kto jest właścicielem Lechii. W niemieckich mediach pojawiła się informacja, że jest nim Philipp Wernze, syn Franza Josefa Wernze.

- W dokumentach figuruje Franz Josef Wernze i taka jest prawda - stanowczo przekonuje Bałaziński. - Nie wiemy, skąd ta konfabulacja w "Kickerze". Właścicielem Lechii jest spółka Lechia Investment, czyli dawne Wrocławskie Centrum Finansowe. Z kolei właścicielem Lechii Investment jest szwajcarska spółka W&C. Z kolei ten szwajcarski fundusz należy do ETL, którego jedynym właścicielem jest Franz Josef Wernze. I to on ma w ten sposób 100 procent udziałów.

Szef rady nadzorczej wyjaśniał także kibicom podział obowiązków członków zarządu.

- Obydwoje są w Gdańsku regularnie i oni zarządzają. Agata Kowalska ma za zadanie zawiązanie formuły korporacyjnej. Dirk Willers jest specjalistą od kreowania marki. Lechia jest dla państwa symbolem znaczącym, ale można poprawić jakość marki - mówi Bałaziński.

- Lechia to dla nas marka, nie dla was - padł głos z sali.
- To marka dla nas wszystkich. Chcemy ją rozwijać - ripostował Bałaziński.

Nie brakowało pytań o sprawy kadrowe w zespole i dlaczego drużyna jest źle przygotowana, gra słabo. Nerwowość po stronie kibiców była coraz większa.

- My tu byliśmy, jesteśmy i będziemy, a was nie będzie - padł głos z sali, który spotkał się z burzą braw.
Prokurent Adam Mandziara bronił zawodników.

- Mówicie, że sprowadziliśmy szrot. To nie jest szrot. Na początku dobrze to wyglądało. Potem było źle i zmieniliśmy trenerów, żeby to naprawić. To nie moja wina, ja nie jestem trenerem - mówił Mandziara. Jego wypowiedź została przyjęta śmiechem.

Szef rady nadzorczej starał się wyjaśnić kibicom, ile wynosi budżet klubu.

- Zastaliśmy 24 miliony złotych. Przypominam, że Lechia rozlicza się sezonami. Lepsza frekwencja i wynik sportowy podniosły go do 27 milionów. Na ten sezon, ale zaznaczam, że na dziś to jest tylko prognoza, powinien mieć około 34 milionów złotych. Wszystkie dodatkowe transfery są finansowane przez właściciela. To jest pożyczka, ale będzie spłacana z dalszej sprzedaży danego piłkarza.

Zaprzeczył też, że pieniądze z transferu Pawła Dawidowicza nie wpłynęły na konto klubu.

- To bzdury. Mogę przynieść potwierdzenie przelewu - mówi Bałaziński.
- To za ile został sprzedany? - padło pytanie z sali.
- Pytanie proste, ale nie wiem, czy mogę zdradzać takie tajemnice - mówił Bałaziński.
- A chciałeś przelew pokazać - szybko usłyszał.
- Benfica płaci dwie raty po 750 tysięcy euro. Jedna wpłynęła, a termin drugiej jest w styczniu. Wtedy też rozliczymy się z Sokołem Ostróda - uległ Bałaziński.

Mandziara z kolei tłumaczył się z przelotów czarterem swoich i rodziny.
- To bzdura - mówił.
- A synowie chwalą się tym na Facebooku - dopytywali zdenerwowani kibice.
- To już przesada - mówi Mandziara. - Klub nie płaci za moją rodzinę.

Władze klubu zapewniają, że chcę poprawić relacje z miastem, Grupą Lotos, kibicami i akcjonariuszami mniejszościowymi.

- Próbowałem się spotkać, to byłeś zajęty - zwrócił się do Bałazińskiego były prezes klubu Dariusz Krawczyk.
- Jestem do dyspozycji - deklarował Bałaziński. - Dobrze wiesz, Darek, że jestem w klubie i mogliśmy rozmawiać. Trzeba tylko dograć terminy.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Fani Lechii Gdańsk martwią się o klub. Dyskusja z działaczami była burzliwa - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki