Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rogale świętomarcińskie w Wielkopolsce, na Pomorzu - marcjanki [PRZEPIS, ZDJĘCIA, FILM]

Jacek Sieński
Rożek marcjanek - pomorski rogal świętomarciński
Rożek marcjanek - pomorski rogal świętomarciński Piotr Hukało/Archiwum
Co prawda dopiero we wtorek dzień świętego Marcina, ale pomorskie cukiernie już od końca ubiegłego tygodnia oferują swoje rogale świętomarcińskie. Zwyczaj ich konsumowanie 11 listopada jest poznańską tradycją. Przed kilku laty przywędrował on jednak na Pomorze i przyjął się.

ROGALE ŚWIĘTOMARCIŃSKIE TYLKO W WIELKOPOLSCE

W 2005 roku cukiernicy z Wielkopolski zastrzegli recepturę rogali i nazwy: rogale świętomarcińskie oraz rogale świętego Marcina. Dlatego też na Pomorzu i w innych regionach kraju nie można się nimi posługiwać. Do tego w roku 2008 rogale świętomarcińskie zostały zarejestrowane przez Komisję Europejską i uzyskały znak: Chronione Oznaczenie Geograficzne. Pod zastrzeżonymi nazwami mogą być one wytwarzane tylko przez cukiernie z Poznania, powiatu poznańskiego i z 25 innych powiatów województwa wielkopolskiego. Jednakże cukiernie te muszą posiadać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego, która powstała z inicjatywy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu przy wsparciu Wielkopolskiej Izby Rzemieślniczej w Poznaniu i Urzędu Miasta Poznania.

Piotr Gotowała, starszy Cechu Piekarzy i Cukierników w Gdańsku, przekazał, że w Trójmiejście cukiernicy oferują rogale każdego 11 listopada i zapewne tak będzie w tym roku. Ponieważ nie mogą oni używać nazwy rogale świętego Marcina, swoje wyroby sprzedają pod takimi nazwami, jak rożki marcjanki, rogale z białym makiem, rogale marcinowe, rogale na świętego Marcina czy rogale z makiem. Konsumenci i tak wiedzą o jakie ciastka chodzi. Cukiernie w Gdańsku i Gdyni wypiekają rogale przy wykorzystaniu własnych, wypróbowanych od wielu lat receptur. W Trójmieście swoje wyroby sprzedają też cukiernicy z Poznania. W wielu placówkach handlowych pojawiły się rogale w firmowych opakowaniach, potwierdzających ich oryginalność.

Przepis na rogale świętomarcińskie znajdziecie na kolejnych podstronach artykułu.

- Już na tydzień przez 11 listopada zaczynają się przygotowania do wypiekania rogali - mówi Łukasz Pellowski, właściciel firmy Piekarnia Cukiernia Łukasz Pellowski w Gdańsku. - W naszej piekarni mają one nazwę rożki marcjanki, bowiem rożek jest tradycyjną nazwą rogala na Kaszubach. Jej drugi człon stanowi połączenie imion Marcin i Jan. Legendę o tych dwóch przyjaciołach, których połączyły dwa kaszubskie rożki do tabaki i nadały formę rogalowi, opracował profesor Jerzy Samp. W odróżnieniu od rogali wielkopolskich z ciasta półfrancuskiego, marcjanki są wypiekane z ciasta drożdżowego i z nadzieniem orzechowym. Duże Marcjanki, o wadze 150 gram, będą oferowane pojedynczo, a małe, 60 - gramowe, na wagę luzem lub w opakowaniach. Klienci są zainteresowani rogalikami i pytają, czy będą w sprzedaży. W dniu 11 listopada będziemy oferować świeże marcjanki z tradycyjną, słodką masą z czarnego i białego maku oraz z bakaliami. Nasza firma dostarcza marciajnki także wielu sklepom, w tym sieciowym, w których będą one w sprzedaży. Okres przed dniem św. Marcina stał się dla cukierników podobnym do tego, jaki poprzedza "tłusty czwartek".

Zapisem dokumentującym początki zwyczaju konsumowania rogali świętomarcińskich było ogłoszenie reklamowe zamieszczone 10 listopada 1852 roku w Gazecie Wielkiego Księstwa Poznańskiego: "Jutro w Czwartek Rogale nadziewane, po różnych cenach w cukierni A. Pfitznera, ulica Wrocławska." Stad wiadomo, że poznańska tradycja wypiekania rogali, z nadzieniem z masy migdałowej, ma już przynajmniej ponad 160 lat. Od 1901 roku zaczęło propagować je poznańskie Stowarzyszenie Cukierników. W roku 1945, po zakończeniu wojny, cukiernicy z Poznania wznowili zwyczaj wypiekania rogali 11 listopada. Ponieważ niedużych, rzemieślniczych cukierni i piekarni nie objęła komunistyczna ustawa nacjonalizacyjna z 1946 roku, nie zostały one zlikwidowane. Cukiernicy zmuszeni byli jednak do zmiany receptury, bo musieli zrezygnować ze wypełniania rogali tradycyjną masą migdałową z powodu niedostępności na rynku migdałów i bakalii. Zaczęli więc oni wytwarzać masę z białego maku z dodatkiem aromatu migdałowego. Obecnie w Poznaniu, w dniu świętego Marcina, sprzedaje się zwykle powyżej 1 mln sztuk rogali. W przeliczeniu na ich łączną masę, ważą one około 600 ton. Poznańscy cukiernicy oferują swoje rogale także w innych naszych miastach, a nawet w Stanach Zjednoczonych, w najwiekszych ośrodkach polonijnych.
Z rogalami świętomarcińskimi wiążą się różne legendy. Za pierwowzór ich formy uznaje się podkowę, którą miał zgubić koń św. Marcina. Inna opowieść głosi, że rogale zaczęto wypiekać, żeby uczcić zwycięstwo króla Jana III Sobieskiego pod Wiedniem w 1683 roku. Na zdobytych przez wojska królewskie licznych chorągwiach tureckich widniał podobny do rogali półksiężyc.

Receptura rogali świętomarcińskich (15 sztuk), zgodna z certyfikatem Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego

Masa makowa biała:

Mak biały (25 dkg), okruchy biszkoptowe (30 dkg), cukier (1 szklanka), orzechy (12 dkg), rodzynki (12 dkg), margaryna (40 dkg), esencja migdałowa (10 ml), skorka pomarańczowa (12 dkg)

Wypłukany mak zaparzamy i odstawiamy na około godzinę. Po tym czasie bardzo dokładnie odsączamy mak i przepuszczamy dwukrotnie przez maszynkę. Zmielony mak przekładamy do garnka, dodajemy cukier, margarynę i przesmażamy wszystkie składniki na niewielkim ogniu stale mieszając. Ważne by uważać, aby mak się nie przypalił. Następnie do ciepłej masy dodajemy rodzynki, orzechy arachidowe oraz esencję migdałową i całość mieszamy. Gotowa masę przykrywamy i odstawiamy w chłodne miejsce do wystudzenia.

Rogale świętomarcńskie - ciasto

Mąka pszenna 500 (4,5 szklanki), jaja (2 szt.), drożdże (pół kostki), cukier (pół szklanki), mleko (1 szklanka), olej (pół szklanki), sól (dwie małe łyżeczki), margaryna (300 dkg)

Do przesianej mąki dodajemy rozpuszczone drożdże w mleku, cukier, jaja sól. Składniki lekko mieszamy i wyrabiamy na jednolitą, sprężystą masę. Pod koniec wyrabiania dodajemy olej, łączymy z ciastem i jeszcze chwilę wyrabiamy. Nie może to trwać za długo, bo ciasto powinno zostać lekko lepiące i chłodne. Następnie należy uformować je w prostokąt, przykryć folią i schłodzić w lodówce. Schłodzone ciasto powinno się przełożyć na stolnicę i ponownie rozwałkować na prostokąt.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki