Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Korona Kielce. Trzeba uważać na Oliviera Kapo

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bolt/Polskapresse
Lechia Gdańsk nie wygrała już od miesiąca w lidze. Czas na przełamanie z Koroną.

Początek sezonu w piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasie wskazywał na to, że Korona Kielce - sobotni rywal Lechii Gdańsk - może być jednym z łatwiejszych przeciwników. Kielczanie aż do ósmej kolejki musieli czekać na pierwsze ligowe zwycięstwo. Trener Ryszrad Tarasiewicz cierpliwie buduje zespół, a teraz zaczyna zbierać pozytywne efekty. Tak samo wyglądała jego praca w poprzednim sezonie, gdzie Zawisza Bydgoszcz miał fatalny początek sezonu, a potem zakwalifikował się do czołowej "8" ligi i sięgnął po Puchar Polski.

Teraz Korona gra znacznie lepiej, a w trzech ostatnich meczach zdobyła aż siedem punktów. Blado przy tym wygląda Lechia, która zdobyła tylko jeden punkt dzięki remisowi z Górnikiem Łęczna, a wcześniej dwa razy przegrała. Na wygraną w T-Mobile Ekstraklasie biało-zieloni czekają już od 5 października. Na pewno Tarasiewiczowi pomógł doświadczony Olivier Kapo, który trafił do Kielc dzięki francuskim kontaktom szkoleniowca. 34-letni Kapo to była zagadka dla kibiców, ale też działaczy, a nawet samych trenerów. Sprowadzenie dawnej gwiazdy to jest jakieś ryzyko, ale w przypadku tego piłkarza się opłaciło, bo Kapo z meczu na mecz wygląda coraz lepiej, nie zapomniał przecież, jak się gra w piłkę i daje drużynie sporo jakości na boisku.
Kapo urodził się na Wybrzeżu Kości Słoniowej, ale ma obywatelstwo iworyjskie i francuskie. Wybrał grę dla reprezentacji Francji, w drużynie narodowej tego kraju wystąpił dziewięć razy w latach 2002-04 i strzelił trzy gole. Z reprezentacją osiągnął sukces, bo w 2003 roku zdobył Puchar Konfederacji, a w meczu z Nową Zelandią wpisał się na listę strzelców.

Jego przygoda z futbolem zaczęła się w młodzieżowej szkółce AJ Auxerre i w tym właśnie klubie pojawił się po raz pierwszy w piłce seniorskiej. W Auxerre grał aż pięć lat i w tym czasie rozegrał 119 meczów ligowych i strzelił 19 bramek. To był dla niego bardzo dobry okres i świetny wstęp do wielkiej piłkarskiej kariery. Bo Kapo zrobił karierę, choć na pewno nie taką, jak jego koledzy z kadry, Zinedine Zidane czy Marcel Desailly. Jego świetna gra została dostrzeżona przez słynny Juventus Turyn, który zdecydował się na zakup tego piłkarza, podpisując z nim trzyletni kontrakt. W Turynie jednak Kapo się nie sprawdził, a jego największym problemem było wywalczenie sobie miejsca w pierwszym składzie. Zagrał tylko w 14 meczach, a potem Juventus wypożyczał go do końca kontraktu. Najpierw do francuskiego Monaco (25 meczów i 5 goli), a następnie do hiszpańskiego Levante (32 mecze i 5 goli). Później trafił na Wyspy Brytyjskie, gdzie grał w Birmingham (26-5) i w Wigan (20-1). Były też mniej udane epizody w Celtiku Glasgow oraz Al Ahli Ad-Dauha. Wrócił do Francji, do swojego Auxerre. W ciągu niespełna dwóch lat rozegrał 28 meczów i strzelił 9 goli. Poprzedni sezon spędził w greckim Levadiakosie (19-2).

W sierpniu przyjął ofertę Korony, choć miał także inne propozycje. Jednak tylko ta z Kielc była z najwyższej klasy rozgrywkowej. Polskę zachwalał Kapo przede wszystkim Sebastian Przyrowski, którego poznał w Levadiakosie.

- Przekonał mnie trener Tarasiewicz tym, że podoba mu się mój styl i wszechstronność, a także wizja gry w ekstraklasie. Poziom polskiej piłki jest wyższy niż w Grecji. Nie trafiłem do najsłabszego zespołu. Korona słabo zaczęła sezon, ale to początek. Nie czuję się emerytem, a do wielkich oczekiwań jestem już przyzwyczajony - mówił Kapo w jednym z wywiadów po podpisaniu kontraktu z Koroną.

Były reprezentant Francji odżył w Kielcach. Początkowo wchodził z ławki i grał w rezerwach, ale od trzech meczów gra od pierwszej do ostatniej minuty. Kapo w ekstraklasie w Koronie zagrał sześć meczów i strzelił dwa gole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki