Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdański magistrat daje niemal 700 tys. złotych za dwa tygodnie pracy

Ewelina Oleksy, współpr. Jacek Wierciński
Karolina Misztal
700 tys. złotych - tyle oferuje Gdańsk za dwa tygodnie prowadzenia sekretariatu ZIT. Urzędnicy tłumaczą, że muszą wydać pieniądze do końca roku, inaczej przepadną. Jak sytuację komentuje Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju?

Urząd Miejski kilka dni temu ogłosił konkurs w tej sprawie. Postępowanie wzbudza mnóstwo kontrowersji, bo od czasu wyłonienia zwycięzcy do zakończenia realizacji przewidzianych w nim zadań zostanie około dwóch tygodni. I to właśnie za ten czas pracy zwycięzca konkursu zgarnie dokładnie 666,8 tys. zł.

Związek Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych to organizacja, w której skład wchodzi Trójmiasto i 33 samorządy - od Malborka po Wejherowo, a członkowie ZIT mają szansę na miliard złotych z unijnych funduszy w latach 2014-2020. Choć konkurs ma formułę otwartą, a termin składania ofert to 21 listopada, miejscy samorządowcy nieoficjalnie już dziś wskazują, kto go wygra: stowarzyszenie Gdański Obszar Metropolitalny, które od dłuższego czasu robi to, o czym mowa w warunkach konkursu.

- Pojawiły się pieniądze z UE i trzeba je szybko wydać, a że jest okazja wpompować je w GOM, to władze miasta chętnie z niej korzystają - komentuje jedna z gdańskich radnych.

Konieczne zmiany w budżecie Gdańska w tej sprawie uchwalono rzutem na taśmę, na ostatniej sesji Rady Miasta.

- Są pieniądze do wzięcia, to bierzemy, żeby nie przepadły - przyznają urzędnicy. I winą za to, że w tak szybkim czasie trzeba je wydać, obarczają Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, które ze środków unijnych wspiera organizację sekretariatu ZIT, i które to bardzo późno miało poinformować samorządy o dotacjach na ten cel.

- Przez kilka miesięcy trwało uzgadnianie z Ministerstwem Infrastruktury i Rozwoju warunków formalnych pozyskania dofinansowania i zakresu działań na rzecz współpracy samorządów w ramach metropolii. Po drugie, konkurs musiała poprzedzić pozytywna opinia Gdańskiej Rady Organizacji Pozarządowych, co stało się możliwe dopiero po dokonaniu ustaleń z ministerstwem. Po trzecie, miasto musiało wprowadzić do budżetu kwotę dotacji, którą dostanie od ministerstwa, a więc zmienić budżet, co radni zrobili 30 października - informuje Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Pawła Adamowicza.

Tymczasem, jak podkreśla resort infrastruktury, zasady przyznawania dotacji dla miast wojewódzkich, które je dostaną, w tym dla Gdańska, znane były już od kwietnia.

- Miasta mogły ponosić wydatki na funkcjonowanie związków ZIT od kwietnia, mogą też przedstawić do rozliczenia wydatki już poniesione - mówi Piotr Popa, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. - Będziemy szczegółowo weryfikować prawidłowość poniesienia wydatków przez miasta na etapie rozliczenia dotacji.

[email protected]

ZOBACZ NASZ SERWIS SPECJALNY

WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 NA POMORZU

Kandydaci, komitety wyborcze, zasady głosowania, okręgi wyborcze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gdański magistrat daje niemal 700 tys. złotych za dwa tygodnie pracy - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki