Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocny rajd na Monciaku w Sopocie. Psychozy nie można udawać. Ale wiemy swoje [KOMENTARZ]

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Dawno już nie widziałam takiej zgody wśród internautów. Na forach pojawiły się: słowo "skandal" odmieniane przez wszystkie przypadki, pytania o poczytalność prokuratora, sugestie korupcji i nepotyzmu, a nawet żądania, by "zutylizować chwasta". Oburzenie wywołała informacja, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skieruje do sądu wniosek o umorzenie śledztwa w sprawie Michała L., kierowcy, który w lipcu poranił 23 osoby podczas szaleńczego rajdu ul. Bohaterów Monte Cassino w Sopocie.

Na prokuratorów wpłynęła opinia biegłych, którzy uznali, że Michał L. miał "całkowicie zniesioną zdolność rozumienia swojego zachowania, jak i pokierowania swoim zachowaniem oraz wymaga leczenia w zamkniętych warunkach szpitalnych".
Społeczeństwo wie swoje - każdy przecież może udać wariata, by uniknąć odpowiedzialności. Psychozę można symulować. Zwyczajny obywatel idzie siedzieć za mniej poważne przewinienia, ale człowiek, który - w domyśle, dla przyjemności - urządził sobie polowanie na ludzi, pozostanie bezkarny. I pewnie niedługo wyjdzie ze szpitala, by znów zagrażać innym.

Zobacz także:

Ile jest w tym prawdy, a ile uprzedzeń i stereotypów?
- Niewiedza na temat chorób psychicznych, a w ślad za tym idące komentarze przerażają - mówi dr Leszek Trojanowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku. - Autorzy nie wiedzą, czym jest choroba psychiczna. Psychozy nie można symulować. Obserwacja psychiatryczna trwa 24 godziny na dobę. Nie można bez przerwy być jednocześnie reżyserem i aktorem, symulant prędzej lub później zostanie zdemaskowany.

Psychoza sprawia, że widzimy i słyszymy to, czego nie ma. Co gorsze, choremu wydaje się, że jego przeżycia są całkiem realne. Pojawiają się wokół niego zabójcy, przed którymi musi uciekać. Ludzie chodzący po ulicy to potwory. Głosy w głowie wydają rozkazy, z którymi nie wolno dyskutować. Koniec. Kropka.
Zaburzenia psychotyczne pojawiają się u ludzi, u których występuje nierównowaga neuroprzekaźników w mózgu. Nie udało się jeszcze ustalić, skąd się ta nierównowaga bierze, choć według jednej z teorii podczas rozwoju ośrodkowego układu nerwowego u płodu dochodzi do zaburzenia tworzenia prawidłowych połączeń nerwowych. Psychozy schizofreniczne występują u 1-2 proc. ludzi. To choroba, którą można leczyć, podając specyfiki blokujące receptory neuroprzekaźników w synapsach. Leki takie dostawał już wcześniej Michał L. Wiedział, że jest chory, znał diagnozę i rokowania, a jednak leki odstawiał. Dlaczego? Bo, jak mówią psychiatrzy, przy tej chorobie wyłącza się krytycyzm. Jednak póki L. nie popełnił przestępstwa, nikt nie mógł zmusić dorosłego człowieka, by się leczył.

Można teraz szukać winnych, ale niekoniecznie wśród chorych psychicznie. Bo to, czy i jak leczeni są pacjenci z zaburzeniami, ściśle reguluje prawo. To bardzo delikatna materia. Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego z jednej strony musiała uwzględnić interes pacjenta, by nie naruszyć jego praw do wolności i godności (pamiętamy jeszcze przypadki, gdy w Związku Radzieckim za poglądy wsadzano do psychiatryka), z drugiej zaś ochronić chorego i jego otoczenie przed skutkami zaburzeń.
W przypadku Michała L., nawet jeśli nie trafi on do więzienia, taka ochrona zostanie zachowana. Jest pewne, że na wniosek prokuratury sąd nakaże umieszczenie mężczyzny w szpitalu psychiatrycznym. I, jak nieoficjalnie słyszę, pewnie nieprędko pacjent szpital opuści. Choć czasu pobytu w zakładzie nie określa się z góry, to co pół roku sąd będzie wymagał raportu biegłych, oceniających postępy leczenia. Póki L. nie zostanie wyleczony, ze szpitala nie wyjdzie.

Choć teoretycznie wszyscy mają dostęp do przedstawionych wyżej informacji, obawiam się, że w sieci nadal będzie trwał lincz nad kierowcą z Monciaka. Od wieków ludzie bali się chorych psychicznie, ich nieracjonalnych zachowań. Stąd apele o wyrzucenie ich poza społeczeństwo, a nawet o eliminację, co znamy z wcale nie tak odległej historii. Żądania "utylizacji chwasta" wpisują się w ten strach.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki