Prokuratura przesłała już wniosek do Sądu Rejonowego w Sopocie, który ostatecznie zdecyduje o umorzeniu tej sprawy. W wyniku lipcowego rajdu, o którym głośno zrobiło się nie tylko w całym kraju, ale nawet za granicą, 23 osoby odniosły obrażenia, z czego jedna ciężkie.
Przeczytaj komentarz: Nocny rajd na Monciaku w Sopocie. Psychozy nie można udawać. Ale wiemy swoje
Michałowi L., mieszkańcowi Redy, postawiono początkowo zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Jednak w toku postępowania biegli orzekli, że w chwili czynu mężczyzna, w związku z chorobą psychiczną miał całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania jego znaczenia oraz pokierowania swoim postępowaniem.
- Przesłuchany pod koniec postępowania Michał L. wyjaśnił, że przebieg zdarzenia pamięta fragmentarycznie. Podał, że przed zdarzeniem miał świadomość i poczucie swojej choroby. Nie zażywał jednak przepisanych leków. Czuł się po nich senny i nie mógł normalnie funkcjonować - informuje Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
W chwili popełniania czynu Michał L. nie był pod wpływem jakichkolwiek czynnych środków farmakologicznych. Był również trzeźwy. Obecnie przebywa w zamkniętej placówce leczniczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?