Popularna i niezwykle lubiana aktorka, gdynianka z urodzenia, zmarła w wieku 36 lat po walce z nowotworem trzustki. Ta strata może być nie tylko początkiem nowego stylu mówienia w Polsce o raku, ale także jest szansą na zmianę naszych sposobów przeżywania żałoby. Zamiast drogich bukietów, wiązanek i wieńców, które i tak trzeba będzie uprzątnąć maksimum po kilku tygodniach, można ofiarować pieniądze na szlachetny cel, które przyniosą trwały pożytek.
Instytucją, na której konto miały być wpłacane datki wszystkich, którzy chcieliby uczcić pamięć Ani Przybylskiej, jest Hospicjum im. św. Wawrzyńca w Gdyni. Suma, jaka wpłynęła dotychczas, zbliża się do 200 tys. zł, nikt chyba nie przewidywał aż takiej hojności.
Mama Anny Przybylskiej podziękowała darczyńcom za ich szczodrość. 30 października 2014 roku na stronie internetowej aktorki pojawił się wpis Krystyny Przybylskiej:
" W imieniu własnym oraz całej rodziny mojej nieodżałowanej córki, Anny Przybylskiej, a także w imieniu księdza Grzegorza Milocha, pragnę wyjątkowo serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy, zgodnie z życzeniem rodziny zmarłej, zamiast uświetnić ostatnią drogę Ani dywanem kwiatów, okazali gest i przekazali choć symboliczną złotówkę na rzecz gdyńskiego stacjonarnego domu hospicyjnego dla dzieci "Bursztynowa Przystań".
Kwota uzyskana z tego tytułu na działalność hospicjum dziecięcego już dawno znacząco przewyższyła wszelkie prognozy czy przypuszczenia. Cieszy to tym bardziej, że od dnia pogrzebu minęły już 3 tygodnie, a pieniądze wciąż napływają. Darczyńcy indywidualni, jak i ci ze sfery biznesu podarowali do tej pory olbrzymią łączną kwotę 194 300 zł. To dowodzi, że idea bezinteresownej pomocy bliźnim, a szczególnie cierpiącym dzieciom, jest bliska sercu ogromnej rzeszy Polaków.
Całkowicie otwarcie i szczerze muszę przyznać, że widząc, jak dużo wysiłku trzeba włożyć w pozyskiwanie środków na bieżącą działalność hospicjum i jak często ta działalność bywa wystawiana na ciężką próbę pod względem materialnym, osobiście miałam bardzo ograniczoną wiarę w powodzenie tej zbiórki charytatywnej. Okazało się jednak, że śmierć mojego ukochanego dziecka - bez względu na rozmiar tragedii jaką była ona dla mnie - stała się impulsem koniecznym do uwolnienia ogromnych pokładów szczodrobliwości i dobroci drzemiących w ludzkich sercach. Jestem dumna, że siłą sprawczą tego sukcesu jest duch mojej córki.
W tym okresie, kiedy cała Polska, wizytując groby z kwiatami i zniczami, oddaje cześć pamięci tych bliskich, którzy na zawsze pożegnali się z życiem doczesnym, proszę pamiętajcie także o żywych, którym pozostało wśród nas już niewiele czasu..."
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?