W ekipie żółto-niebieskich najwięcej powodów do radości miał Bartosz Ława. Tydzień temu, w tym samym miejscu, wypomniałem mu słabą grę w przegranym 0:4 meczu w Lubinie. Przeciwko Chrobremu "Ławka" zaprezentował się znacznie lepiej. Zresztą podobnie jak cały zespół. To jednak Ława zdobył efektownego gola na wagę zwycięstwa. To była jego trzecia bramka w tym sezonie. Jest klubowym królem strzelców, co dla napastników Arki powinno brzmieć jak wyrzut sumienia. W czasie gry w ekstraklasie Ława swój strzelecki rekord w sezonie ustalił w Arce w latach 2009/2010, kiedy to trafił do bramki rywali 4 razy. Teraz pewnie ten wynik poprawi. A ze statystycznego punktu widzenia warto jeszcze odnotować, że gole Ławy w tym sezonie, to jego 19, 20 i 21 trafienie w barwach Arki.
W Chojnicach spotkali się starzy znajomi. Przynajmniej na trenerskich ławkach. Mariusz Pawlak (Chojniczanka) i Marcin Kaczmarek (Wisła) razem grali w piłkę w Lechii, razem byli w Olimpii Grudziądz, a w poprzednim sezonie Pawlak dwukrotnie ograł Wisłę Kaczmarka. Tym razem wszystko skończyło się polubownym remisem. Po dwóch z rzędu porażkach nawet ten jeden punkt to cenna zdobycz dla podopiecznych Pawlaka.
Bytovia wróciła bez punktów z Niecieczy. Pewnie Wojciech Wilczyński wolałby, aby tak jak w niektórych relacjach jedynego gola w tym meczu przypisać Dawidowi Jareckiemu, ale bytowski obrońca musi wziąć na klatę fakt, że to on pokonał własnego bramkarza. Wiem, że tak nie chciał, tylko po prostu głupio wyszło.
Janusz Woźniak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?