Chojniczanka zremisowała z Wisłą Płock [ZDJĘCIA]

Piłkarze Chojniczanki podzielili się punktami z zawodnikami Wisły Płock. Po ostatnich kiepskich występach "Chojny" remis z wyżej notowanym rywalem trzeba uznać za sukces.

Mariusz Pawlak uczulił swoich piłkarzy, żeby nie rzucali się od pierwszego gwizdka na rywala. Wisła Płock to silny przeciwnik, który z pewnością bez skrupułów wykorzystałby błąd gospodarzy. Dlatego "Chojna" w pierwszych minutach nastawiła się na kontrataki. Piłkarze z Chojnic mieli jednak spory kłopot z utrzymaniem się przy piłce. W oczy raziła niedokładność. Kibice oglądali w niedzielę festiwal kiksów i niedokładnych podań. Gra wyglądała tak do 26 minuty, kiedy Krzysztof Janus pokonał Rafała Misztala pięknym strzałem z 30 metrów. Po objęciu prowadzenia Wisła... przygasła. Goście cofnęli się na własną połowę, aby przyjmować ataki Chojniczanki. Gospodarze nie kazali kibicom długo czekać na wyrównanie. Cztery minuty po stracie wyrównującą bramkę, strzałem głową, zdobył Rafał Siemaszko.

Praktycznie w tym momencie mecz Chojniczanki z Wisłą Płock mógł się zakończyć. Druga połowa po prostu się odbyła. Akcje bramkowe z drugiej części gry można policzyć na palcach jednej ręki. Jedyne, co mogło wywołać jakieś emocje wśród kibiców, to decyzje sędziego. Marcin Szczerbowicz w 10 minut rozdał 4 kartki, z czego 3 dla gospodarzy. Można odnieść wrażenie, że w kilku sytuacjach arbiter podjął złe decyzje. Niestety jego błędy zaowocują w przyszłości pauzami zawodników.

Po 15 kolejkach Chojniczanka znajduje się na 9 miejscu w tabeli. Trzeba obiektywnie przyznać, że jest to niezły rezultat, choć przy tym składzie "Chojna" mogłaby być nieco wyżej. Problemy ze zgraniem z początku sezonu oraz obecne kontuzje i pauzy za kartki sprawiły, że nasz zespół znajduje się w środku I-ligowego zestawienia.